23.09.2016, Warszawa (PAP) - Andrzej Olszewski, główny akcjonariusz Farmacolu, wezwał do sprzedaży 10.676.280 akcji Farmacolu, stanowiących 45,62 proc. ogólnej liczby akcji i uprawniających do 34 proc. głosów na walnym zgromadzeniu, po 47,50 zł za akcję - poinformował pośredniczący w wezwaniu DM BZ WBK.Zapisy będą przyjmowane od 14 października do 23 listopada 2016 roku.Głównym podmiotem nabywającym akcje jest Nasza Apteka, będąca podmiotem pośrednio zależnym od wzywającego. Jak podano, część akcji może zostać także nabyta przez spółkę Farmacol.Andrzej Olszewski posiada obecnie 6.290.312 akcji Farmacolu, stanowiących 26,88 proc. ogólnej liczby akcji, uprawniających do 33,58 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu. (PAP)
Czemu to służy? Cena akcji była w momencie ogłoszenia tej informacji dużo wyżej. Więc zapewne liczenie na spadek, sprzedaż i następnie... ponowny zakup?
Wg mnie to jest sku...wysyństwo. Przez tyle lat Olszewscy nie wypłacali dywidendy, tylko kasę w spółce trzymali, a teraz ewidentnie zbliża się czas odcięcia kuponu, to próbują akcje z rynku zebrać, żeby się nie dzielić z nikim. Że też nei byli chętni do wezwania jak akcje po 70zł chodziły. Mam nadzieję, że nei uda im się dozbierać do 90%.
A ja sprzedaję. Nie widzę sensu, żeby trzymać akcje, obserwując jak spółka się z nami komunikuje . Jak wezwanie się nie powiedzie to Prezes na bank wszelkie wyniki i zdarzenia zachodzące w firmie, będzie pokazywał w raportach z okazji wyników. Lepiej sprzedać i mieć święty spokój bo jak bo cena jest ok. Szczególnie, że spółka miała w tym roku dużego one offa co znacząco zawyżyło wyniki. Co do dywidendy Farmacol nigdy jej nie wypłacał i w każdym artykule tarabani, że tej polityki zmienić nie zamierza. Kolejny powód, że nie ma co liczyć na tę spółkę bo raczej nic więcej nie dostaniemy.
Ja bym na twoim miejscu na to 67 nie liczył. Na pewno nie po nieudanym wezwaniu. Zarząd się wkurzy i ograniczy komunikację do niezbędnego minimum. Osobiście wolę zainwestować w jakąś konkurencyjną spółkę.