Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się dla naszej spółki przemęcza, prezes , naszego klubu „Jutrzenka”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! To mówiłem ja – akcjonariusz drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! To jeszcze ja – akcjonariusz II klasy, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory i trochę poturbowany przez rynek. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszej spółki. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – akcjonariusz mniejszościowy.