Wygląda na to, że sprawa jest trudna zarówno dla KNF, no i dla Mzyków Cytat z "Parkietu" z 5 maja: "Uważamy, że w procesie mającym doprowadzić do wycofania Yawalu z obrotu były nieprawidłowości – mówi Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Kwestionowana jest m.in. legitymacja podmiotów (głównie rodzina Mzyków), które przedłożyły walnemu zgromadzeniu uchwałę o wystąpieniu do KNF o zniesienie dematerializacji akcji" Co to może oznaczać? Mzyki mogły podjąć decyzję o wycofaniu z publicznego obrotu (cofnięcie dematerializacji) nie mając do tego prawa (legitymacji), tj. nie mieli prawa wykonywania głosu ze swoich pakietów akcji. Jeśli tak jest, to cała procedura wycofania z obrotu będzie musiała być przeprowadzona od nowa. Być może dlatego wyleciał zarząd Yawalu - nie wiem, spekuluję. Teraz prawdopodobnie Mzyki i KNF przerzucają się korespondencją. Jak długo to potrwa no i jak się skończy? Ktoś tu pisał wcześniej, że sprawą zajęło się też biuro interwencji prawnych prezydenta Dudy. Czy to pewne info? No i co z tego wynika?
100% RACJI ALE KTO MA TO KUPOWAĆ JAK SPÓŁKA MA BYĆ WYCOFANA Z GIEŁDY, A WEZWANIE MOŻE BYĆ NAWET NIŻSZE NIŻ KURS - TU KURS SPÓŁKI POWINIEN SPOKOJNIE OSCYLOWAĆ W GRANICY 25 ZŁ
„Dotychczas przedstawiony przez obie strony materiał dowodowy nie wskazuje, by cena sprzedaży akcji przyjęta w wezwaniu uwzględniała interesy akcjonariuszy mniejszościowych i odpowiadała definicji ceny godziwej" – czytamy w lipcowej decyzji sądu apelacyjnego o utrzymaniu zabezpieczenia. Sąd wskazał, że dokładne określenie wartości akcji wymaga wiadomości specjalnych (drobni akcjonariusze będą chcieli powołania biegłego), ale już teraz samo porównanie ceny w wezwaniu i według wartości księgowej uprawdopodobnia twierdzenie, że cena w wezwaniu jest wartością nieekwiwalentną do rzeczywistego potencjału Hutmenu.
KURS SZALEJE OSCYLATORY PĘKAJĄ A CORAZ MNIEJ AKCYJEK TEJ WSPANIALEJ SPOLKI - CZYŻBY WYDMUSZKA PANA MZYKA SENIORA - CZŁOWIEKA JUŻ WIEKOWEGO, KTÓRY UBRAŁ NAIWNYCH DROBNYCH INWESTORÓW W CIEPŁE FUTERKA NA DŁUGIE LATA