Przyglądam się spółce od dłuższego czasu. Przy takim free float można zrobić wszystko. Małymi ilosciami zastał zbity kurs do granicy absurdu. Kiedy odbije, może juz, może za rok?
Te głupoty wypisywane o rzekomych problemach? Ci co mieszkają w okolicy może pofatygowaliby się do spółki i coś naskrobali?
Poczekam jeszcze, bo niecierpliwi zawsze sie znajdą.

A może wogóle nie odbije bo zbliża się wykup obligacji za 50 baniek? a zrolować nie ma kto ?

Nie opowiadaj głupot. Nawet, jesli chcesz kupić taniej, to twórz historie bardziej prawdopodobne.
Policzcie jaka ilość zbiła tak cenę, i co? Kilkaset sztuk prawie w rok.
I tak czekam, ktoś zbijał aby skupić po najniższej, myslę ,że się jeszcze napracuje, aby jeszcze było niżej. Czekam do przyszłego roku.

90% akcji jest w rękach zarządu, w wolnym obrocie około 10%. Od dwóch lat cena akcji spadła o kilkaset procent, i w tym czasie w obrocie było około 20 tys. akcji. Jeżeli przyjąć że zarząd nie rusza swoich akcji, to jest to kwota dosyć duża bo stanowi około 40% akcji w wolnym obrocie. Dla ciebie to mało?

Faktem jest że dziennie są niewielkie ilości akcji w obrocie i z tym się zgadzam, ale nie zmienia to faktu że nawet po kwartalnych sprawozdaniach spółki cena idzie w dół. Coś jest nie tak i pewnie jakaś część osób już o tym wie.

Oczywiście to tylko moje wywody, a jestem tylko zwykłym obserwatorem a nie analitykiem giełdowym.

p.s. zerknij na ostatnie zmiany akcjonariatu - widać że niektórym ubyło a niektórym przybyło.

W g. szybkich wyliczeń ok. 93% jest w rękach zarządu i funduszy. Sprzedawali mali. Nawet im sie nie dziwię. Firma po wejściu na główny, przespała większość hossy. Można było sporo zarobić nawet na największych gniotach. Spółki, które nigdy nie zarobiły złotówki, generują straty- dały zarobić po 100%. Jestem zdania, że jak drobni się wypstrykają, trochę można wziąść. Można zarobić dużo, z drugiej strony zamrozić kasę na następny rok. Choć ta druga opcja raczej mało prawdopodobna, fundusze się wkurzą - też muszą wykazać się zyskami.

"Od dwóch lat cena akcji spadła o kilkaset procent..."

Do szkoły gimnazjalisto!

Ale się uśmiałam, zdziwiłbyś się "matematyku". Matematyk - nie od 2 a od roku. Dwa lata temu to kupowałam po osiemdziesiąt kilka złotych a sprzedawałam po ponad 130. Na NC czasami się udaje.
Te nerwowe pyskówki świadczą tylko, że na zakupy jeszcze czas.