Od wielu miesięcy utrwalił się schemat:
- ktoś zaczyna dzień biorąc symboliczne ilości z prawej, żeby kurs był wyższy;
- potem następuje kontra "zbijaczy ceny" (pewnie na zlecenie MUZY), wystawiających po prawej pakiety coraz taniej i kupujących je sami od siebie dla utrwalenia tej niższej ceny ;
- zniecierpliwieni, drobni gracze oddają systematycznie swoje akcje na niskich poziomach, które łapczywie skupuje MUZA dla swoich menedżerów.
Od kilku dni albo nawet tygodni coś się jednak zmieniło:
- widać większą determinację tych, dla których kurs jest zbyt niski albo nie ma już chętnych do oddawania tanio;
- zaczyna się "wysoko" jak zwykle;
- tradycyjnie pojawiają się tańsze pakiety, ale są często sprzątane i kurs rośnie z powrotem. "Po drodze" odbywa się wymiana na niskich poziomach i to całkiem sporych pakietów;
- na koniec dnia prawie zawsze ktoś kupuje po kilka sztuk z prawej, chyba że tam jest zbyt niska cena.
Może wreszcie coś urośnie, bo w tydzień/dwa urosło ok. 11%.
Zgadzam się z przedmówcą. Od jakiegoś już czasu obserwuję tę spółkę. Zakupiłem nawet niewielki pakiecik. Czekam na przebicie 4 zł. Jeśli tak się stanie wchodzę z większą gotówką.
Tak sobie pomyślałem, że tym lub tymi, co z rana biorą z prawej mogą być ci sami, którzy wystawiają potem zakupione akcje o grosz lub 2 taniej.
Jednocześnie nadstawiają garście po lewej z ceną o 20 - 25 groszy taniej i... czekają, co im wpadnie w ciągu dnia od załamanych marazmem albo tych w pilnej potrzebie gotówki.
Stąd pewnie częsty brak późniejszych transakcji, gdy zdesperowanych nie ma.