czy kontaktowałeś się z gościem który na forum zbierał chętnych do działania w sprawie serenity?ja z nim umówiłem się telefonicznie a Ty czy niejaki Jan coś zrobiliście w tym temacie czy tylko wpisujecie się na forum?ponadto pojawił się niejaki mario2764 znany z parkietu jako sinuhe2, zawsze miał dostęp do informacji z pierwszej ręki a tu na forum szuka u nas odpowiedzi na pytania?przecież powinien to wiedzieć lepiej niż my.
chyba że to wszystko to ściema a pod tymi nickami wpisuje się ta sama osoba.
co słychać u prezesa?nie sposób dodzwonić się do niego, maile wracają z błędem,
jak znam życie to pracuje nad nową strategią razem z firmą antacti, oraz nowymi z RN lub starym P Czuchą, chyba się nie mylę?daj mu znać że szukają go niektórzy akcjonariusze,
mają do niego pytania o to co zrobił ze spółką,gdzie te domy, biegły rewident itd, oraz skąd taka wycena przy sprzedaży rehabilitacji?
Widziałem Twojego poprzedniego posta, nie musisz powtarzać. Co do Nalepy, to nie jest to żaden mój znajomy, po tym, jak wywaliłem wszystkie akcje SRT w grudniu 2011/styczniu 2012 nie mam żadnego interesu w utrzymywaniu z nim jakichkolwiek kontaktów. Co do wyceny Rehabilitacji, to tylko powiem, że spółka nie jest warta złamanego grosza, bo nie ma żadnego majątku (bo cały majątek SRT został przeniesiony do SRT Nieruchomości), a jej cała działalność polegała na wynajęciu pomieszczeń (prawdopodobnie w których działalność prowadziły też inne podmioty) i podpisaniu kilku zleceń/umów o dzieło z paroma lekarzami, którzy pracowali głównie gdzie indziej. Jak chcesz prowadzić kronikę SRT, to sięgnij do historii tzw. szpitala Jankowo, tj. tego, który miał być prowadzony przez Nalepę w latach 1999-2006 (w rzeczywistości byłą to malutka spółka z o. o. zatrudniająca w porywach 2-3 pracowników, czyli zarząd, księgową, może sekretarkę, a reszta działalności to były umowy cywilne z lekarzami, którzy braku fuchy, do dziś nie został zlikwidowany, ale od 2005 roku nie prowadzi żadnej działalności, a kontrole z urzędu wojewódzkiego, czy marszałkowskiego (nie pamiętam) odbijały się od zamkniętych drzwi. Jak widać historia lubi się powtarzać).
Bo WZA nie odbywało się w siedzibie spółki, a o planach mówiło się właśnie w taki sposób. Pełny (wystarczająco pełny) obraz sytuacji uzyskałem dopiero w listopadzie 2011 i wówczas miałem jeszcze nadzieję, że pomimo, iż spółka była wydmuchą i ogólnie jednym wielkim wałem, to kurs będzie jeszcze przez jakiś czas prowadzony. Zresztą na NC nie takie wydmuszki biły (i nadal biją) rekordy kapitalizacji i nie takie cuda były obiecywane, więc tym łatwiej było w to wszystko uwierzyć. W zasadzie na Srukonekcie niewiele się zmieniło, wystarczy przyjrzeć się np. tym wszystkim wydmuchom z "games" w nazwie.