Jeśli jakiś wspólnik chce zrobić wałek w swojej spółce i wyprowadzić z niej kasę, to powołuje na prezesa potulnego słupa, który nie ma nic i wykonuje jego polecenia! Dlatego objęcie steru przez samego Antkowiaka to jest dobrze rokujący ruch - koleś po prostu stawia na szali nie tylko akcje ale i swój majątek, bo jak wiecie choćby z mediów w kwestii amber, gdy coś pokiełbasi będzie można go egzekwować, to także z jego domu, samochodu tudzież innych precjozów... Poza tym jaki sens miałoby dołowanie spółki skoro ma się w niej akcje? A przecież on ma akcje w gancie, a tutaj też-choć z tego co patrzę to pośrednio.