dlaczego wierzę w tę spółkę?
pracowałem dłuższy czas w branży stacji benzynowych, gdy ropa szła w górę zyski firmy spadały o 90% , czasami były straty, nie można przerzucić od razu kosztów na kierowców, jednak mijało kilka tygodni i ceny na pylonach szły w górę... potem ropa zaczynała spadać i ... mieliśmy rekordowe zyski.. Gdy kryzys trwał parę miesięcy (bo i takie się zdażały raz na kilka lat) 10% stacji w Polsce bankrutowały a pozostałe zwiększało udział w rynku i marże szły w górę...
a teraz przechodzimy do branży rybnej, odniosę się tu głównie do Graala jako producenta ryb w puszkach, zobaczcie co się dzieje w całej branży... straty mają Seko , Wilbo , producenci dań gotowych, Pamapol, Mispol itd itd... wszystkie spółki (przetwórcy żywności) są po ostrej korekcie , marże zanurkowały... kluczowe pytanie kto jest pierwszym kandydatem do bankructwa... Graal , Seko czy Wilbo... Moim zdaniem Wilbo, strata w stosunku do przychodów 4-5 razy większa niż u Graala, w końcu Wilbo się ugnie i podbije ceny tracąc gwałtownie udział w rynku albo zbankrutuje, jedno jest pewne, marże pójdą w górę.
Graal ma obecnie 30% rynku konserw w Polsce, a w produkcji liczą się efekty skali, nikt nie jest w stanie dostarczać biedronce czy Netto tańszego produktu niż Graal... i to on będzie w przyszłości dyktował warunki a nie dyskonty...
czekam na rzeczową krytykę bo pewnie większość na forum się nie zgodzi :)
Zgoda jednak dodam coś jeszcze.
Jeżeli produkt nie będzie dobry jakościowo to nie będzie wzrostu sprzedaży takiej jaka mogła by być.
Parę dni temu żona przyniosła ze sklepu smalec ze skwarkami, otworzyła i mówi zobacz jak ładnie pachnie, mówię super będę smażył na nim jajka i to jeszcze pod marką Gaster wyprodukowany przez Kooperol Sp. z o.o. związany z grupą Graala. Myślę sobie, że dobrze jest bo wyparł ze sklepu konkurencyjny smalec nawiasem mówiąc był bardzo doby.
Wrzucam go na patelnię, a tu zonk - smród że aż odrzuca.
Jeżeli nie będzie jakości w produktach Graala itp. to można zapomnieć o wzroście sprzedaży.
Przekazałem swoją opinię dla technologa produkcji obiecał, że się tym zainteresują i odpowiedzą.
Zobaczymy i spróbujemy :)
No to faktycznie niezły gips i skandal. Okazuje się, że samo przejęcie podmiotu to nie wszystko., Chodzi o to aby później mieć nad tym wszystkim kontrolę i wiedzieć co tam się dzieje - tak jeśli chodzi o wyniki, jak i sprawy sanepidowskie.
Jak widać w tym przypadku sytuacja wymknęła się spod kontroli - co pośrednio uderza w dobre imię Graala.
Chyba przyszedł czas na przyhamowanie z tymi przejęciami i zajęcie się porządkami w ramach grupy.
P.S. Ja wolę jajecznicę na maśle:)