WILBOSIŃSKI I BOBIŚIŃSKI DWA BARANY
Zarząd rybnej spółki złożył do Sądu Rejonowego w Gdańsku wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej spółki
O tym, że Wilbo ma problemy, wiadomo było już od dłuższego czasu. Jednak wniosek o upadłość likwidacyjną jest pewnym zaskoczeniem.
- Zasadniczym powodem są wypowiedzenia umów kredytowych złożone przez BGŻ. Biorąc pod uwagę bieżącą sytuację ekonomiczno – finansową spółki, jednorazowa spłata wierzytelności z tytułu umów kredytowych zawartych z BGŻ nie jest możliwa i powoduje, że po stronie Wilbo zachodzi przesłanka upadłościowa - czytamy w komunikacie.
Zarząd uznał, że wnioskowanie o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej to na chwilę obecną jedyne słuszne rozwiązanie, mające na celu ochronę interesów zarówno spółki, jak i wszystkich jej wierzycieli, akcjonariuszy oraz pracowników.
Wilbo podało również, że jeżeli w trakcie postępowania upadłościowego wierzyciele spółki wykażą wolę aktywnego uczestnictwa w procesie restrukturyzacji, to zarząd nie wyklucza zamiany upadłości likwidacyjnej na upadłość układową.
Wilbo zakończyło 2011 r. stratą przekraczającą 28,2 mln zł, wobec 14,8 mln zł na minusie w 2010 r. Przychody obniżyły się do 147,7 mln zł, ze 162 mln zł. W 2011 r. strata operacyjna wyniosła ponad 16 mln zł.
Ratunkiem dla spółki Wilbo miała być fuzja z giełdowym Seko. Ale ostatecznie strony nie doszły do porozumienia. W efekcie Dariusz Bobiński oraz Waldemar Wilandt, najwięksi akcjonariusze Wilbo, odstąpili od umowy. Podano, że powodem było m.in. żądanie renegocjacji warunków kontraktu przez Seko.
Wilbo to właściciel marki Neptun. W styczniu tego roku spółka podała, że ustanowiony został zastaw (do maksymalnej kwoty wynoszącej 5 mln zł) na tej marce na rzecz Banku Gospodarki Żywnościowej. Umowa zastawu stanowiła zabezpieczenie kilku umów kredytowych.
"Wysłany: Czw, 19 Lip 2012, 19:09
wg mnie to zagrania vabank. Tyle długu znowu nie mają żeby od razu likwidacja.
TU chodzi o dowody przed sądem w sprawie SEKO o 10 mln zł.
Sąd się nie zgodzi na likwidację i ustali układ.
Będą mieli dowód na rozprawę przeciwko SEKO a w dodatku umorzone część długów.
NIe wierzę że chcą likwidować. TO i tak wypada 2 zl na akcje odliczając dług. Nawet jakby sprzedali za polowe ceny majatek to zostaje 1 zł.
Głowa do góry"
jedno jest pewne ...NEPTUN istniał będzie dalej .. ;)
teraz "sępy" rzucą się na tę markę i oby nowy własciciel miał więcej oleju w głowie ....
Ile długów to nie wiemy. Nie mamy jeszcze raportu za ostatni kwartał. Niestety Neptun się kończy- nie widać go w sklepach. Nie byłabym taką optymistką.
Majątek wilbo jest dużo mniej warty niż w księgach. Ani maszyny ani nieruchomości nie są dużo warte. Jedyna wartość to marka ale to nie wystarczy na spłatę długów.
"Wilbo podało, że wartość ewidencyjna tego znaku towarowego w księgach spółki wynosi 18,6 tys. zł. Marka warta jest na rynku znacznie więcej. W rankingu „Rz" w 2011 r. wyceniono ją na 24,9 mln zł.
Skoro nie potrafią działać na rynku, to pozostaje tylko sprzedaż albo likwidacja. Myślę że sprzedaż majątku spółki + wymagane należności w zupełności wystarczą na pokrycie wierzycieli. Jeśli nie będą już produkować i generować dalszych strat sprzedadzą zapasy i resztę majątku to nie powinno być tragicznie dla akcjonariuszy.
W sumie ogłoszenie likwidacji jest lepszym rozwiązaniem niż kontynuowanie działalności z ciągłą stratą. Teraz przynajmniej można policzyć jaki spółka ma majątek - w księgach jest 2zł. Obecnie są jednak trudne czasy, więc pesymistycznie zakładając że otrzymają tylko 30% na wyprzedażach to daje nam 0,67zł na akcje. Pytanie, czy przy tak dużym kapitale zapasowym sąd zgodzi się na likwidacje - prędzej wskaże na układ z wierzycielami. Szkoda że nie ma sprawozdania za II kwartał, wtedy byłaby jasność czy nie zrobili jakiegoś przekrętu.
Za II kwartał zapewne już nie będzie 2 a jakieś 1,7zł. Jeśli uwzględnimy należności spółki+zgromadzone zapasy i odejmiemy wszystkie zobowiązania to zapewne będziemy mieli dziurę (3-5mln) Którą przy likwidacji trzeba będzie spłacić zapewne sprzedając środki trwałe, znaki towarowe itd. Gdyby syndyk działał w dobrej wierze to mógłby spieniężyć majątek i wszyscy by dostali na pożegnanie 0,4 do 0,6 na akcje (reszta pójdzie na odszkodowania dla pracowników, wynagrodzenie likwidatora i koszty samej likwidacji) - jak będzie działał w złej wierze to wiadomo - 0,2 to będzie max. Dlatego sprzedaż całej spółki byłoby lepszym rozwiązaniem - a spółka zła nie jest i potencjał ma - tylko źle była/jest zarządzana.
majątek Wilbo jest warty dużo więcej niz pokazuja ksiegi - to przeciez także know-how i zdolnosci włascicieli i osób zarządzających - sam Pan Konrad Wilandt jest warty moim zdaniem kilka mln PLN
Zapewne mają kogoś kto da więcej zarząd SEKO zaprzecza i twierdzi że umowa wygasła
kim jest ten co kupi niebawem się dowiemy.Do 17wiele czasu a Sąd ??? nawet nie zdąży wyznaczyć terminu .