Jeden dzień spadku i już panika, choć wiadomo, ze kurs będzie falowal. Czy jest dycha, dziewiec, czy sześć zlotyszy? Jak rośnie to euforia jak spada panika. Daremni jesteście i tyle. Motłoch co się inwestorami zowie, dusigrosze i trzesidupy.
Siejecie zamęt, czytanie między wierszami, nie potraficie myśleć samodzielnie.
Kupić i milczeć! Tyle w temacie. Do zobaczenia przy kursie 50+ soon or little bit later.
Czy coś tutaj jeszcze się dzieje ?. :-)
Jeszcze niedawno był minimalny ruch, ale ostatnio zamarł całkowicie.
Wszyscy zapadli w letnio-zimowy sen ?.
Dajcie znać, czy jeszcze ktoś żyje ;-)