Widzę z innych wątków że odważny z Ciebie gracz. Lewarowanie, dziesiątki tysięcy akcji, itp.
Ja obracam mniejszym pakietem, ale widzę że pewne działania podejmujemy podobne. Ja też dobrze zarobiłem pod koniec lipca i w zeszły poniedziałek.
Dwa powiedzenia cały czas aktualne. Do odważnych świat należy a dwa to kto nie ryzykuje ten zysku nie ogląda. Nie widze na naszym bananie żadnej innej w miarę płynnej perspektywy no może poza szortem na nasdaq którego od czasu do czasu mam na chwilę ... Chyba to jeszcze nie ten czas ale samozapłon tam mają piękny. Oj będzie bolało a potem płacz i zgrzytanie zębów jak tam rypnie, tyle że trzeba wyczuć dobry moment ....
Wole miec polowe z tego, i to w ramach rozsądnej dywersyfikacji. Mówią też,..."1000% procent możesz zarobić kilka razy, ale 100% możesz tylko raz". Ale podziwiam psyche kolegi i wyczucie.
Ja już wyrosłem z dywersyfikacji dawno dawno temu. Uważam że to utopia i fałszywe stwarzanie ułudy poczucia bezpieczeństwa, pilnowanie kilku czy kilkunastu spółek strata czasu, a i bezpieczeństwo takie sobie tu trochę zarobisz tam trochę wtopisz...I od tego czasu jak się trafi strzał to od razu czuć. Grunt to grzecznie czekać na swoją ofiarę jak szczupak i zaatakować raz a porządnie. Druga sprawa że przy takiej strategii z kasą na rachunku trzeba się pożegnać i traktować jakby już przepadła, wyparowała itd. A już zupełnie broń boże wsadzać w taką strategię kasę której możesz potrzebować za miesiąc, sześć czy dwa lata - wtedy psychologia ludzkiego mózgu zniszczy Ciebie i forsę na tym rachunku ...
Rozumiem. Ja już również wyrosłem z takiej strategi, stawiania wszystkiego na jedną karte. Podzielam, za to Twoje spostrzeżenie, że zbyt duża dywersyfikacja mi szkodzi...jak żonglerowi, co ma zbyt wiele piłek na raz w obrocie. Optymalne jest dla mnie 4-6 walorów. Mam wyczucie i margines bezpieczeństwa. Na 1 papierze, też tracę czucie, co wynika ze zbyt dużego zaangażowania emocjonalnego. Poza tym nudno jest na 1 i na 10. A grasz też na spadki na kontraktach akcyjnych, lub szortach akcji ?
Na szorta widzę tylko jednego zawodnika. Nasdaq ale tak jak napisałem wyżej trzeba wyczuć moment bo jeszcze pływają w obłokach i lecą rakieta na księżyc. Oczywiście broń Boże jakiś szort na dużym lewarze w takim XTB tam Ci tak zacznie mrugać jak w kasynie że zrobisz milion niepotrzebnych ruchów i poniesiesz klęskę albo wyzerujesz konto. Optymalnym wydaje mi się nasz ETFBNQ2ST lewar dwa hedge walutowy twierdza że jest i wydaje się że nie kłamią, na rolkach nie kradną tylko lekko ... No i jest płynność 250k zł w jednej ofercie od anima odnawiane w naście sekund przy realizacji - w skrócie każda sensowna ilość wejdzie...
Jak masz poczucie i go realizujesz za musisz być na rynku cały czas to tak, jak nauczysz sie większość czasu siedzieć na gotówce i nie będzie Cię parzyła to ryzyko straty 100% bardzo bardzo spada. Optymalne jest 1,2 max 3 spółki i zasadniczo obstawiam nie spółki tylko sektor i to na odpowiednim rynku, a że jsw jest jedyne w swoim rodzaju w promieniu 2000km to tak padło. Poza tym całości w jakiegoś prywaciarza w życiu nie wsadzę albo jsw albo Orlen czy banki jak się zrypia solidnie bo narazie jest odlot ...
Odezwał się hrabia, kolejny rakieciarz-gawędziarz bez kasy.
Od kilku miesięcy wyjaśniam na forum swoje działania, kiedy kupuje, kiedy skracam pozycję, itp. Robiąc to co ja, mogłeś na dwóch podbitkach (lipiec i koniec września) zarobić kilkadziesiąt procent. A jak nie robiłeś nic, to jesteś w punkcie wyjścia.
Przykład kolegi Sołtysa jest jeszcze bardziej wyrazisty, ale pokazuje ten sam mechanizm. Póki co zarabiają tu gracze, a nie rakieciarze.