Trudno wierzyć, że znajdzie się jakis biegły rewident który po 3 latach zaryzykuje badanie sprawozdania takiego holdingu - w celu jakimkolwiek innym niż wydanie opinii że to dno. Skoro dwie firmy od badan odstapiły od badania (albo Sytek nie chciał zapłacic Advantim za konieczne prace, albo tez Sytek sam nie wiedział co ma w swoim bajzlu) - to kolejny musiałby byc jakimś totalnym kamikadze. Ciekawe ile czasu zajęły negocjacje z biegłym tresci komunikatu Sytka. Przeciez powody rozstania z oboma sa znane nadzorowi z PANA. Tego wymaga prawo. Skoro dwaj polegli - to co tam się musi dziać. Sytek może sobie wpisywac jakie chce liczby w swoje tabelki - ale nikt w nie nie uwierzy. W ostatnich tabelkach nadal pokazywał że grupa ma akcje własne warte 66,4 mln zł - TRZY RAZY TYLE ILE WYCENA SPÓLKI. Gdyby miał choć odrobine szacunku wobec samego siebie, tyo nie podpisałby raportu z którego wynika że jest ekonomicznym analfabetą i i...tą. A podpisał. Można tylko współczuc oszukanym przez Sytaka akcjonariuszom i inwestorom.
Prezes Sytek zrobił ze spółki kabaret, w którym sam gra główną rolę finansowego kuglarza. Podpisanie raportu z takimi bzdurami, jak akcje własne wycenione na 66,4 mln zł przy trzykrotnie niższej wartości spółki, to pokaz totalnego oderwania od rzeczywistości. Dwaj audytorzy uciekli, bo nie chcieli firmować jego bajzlu, a on dalej udaje, że wszystko jest pod kontrolą. To nie zarządzanie, tylko finansowy sabotaż własnej firmy. Niestety to nie on, tylko akcjonariusze płacą za jego megalomanię.