Podatek Belki zostaje Wprowadzają OKI Osobiste Konto Inwestycjne gdzie podatek do 100 tyś będzie wynosił ZERO ale tam nawet od straty zapłacisz podatek Od miliona złotych zapłacisz 10 tys zł bez względu na wysokość strat lub wielkość zysku
Państwo teoretyczne. Prezes Cognora żalił się że go oszukano on zainwestował w walcownie bo mu obiecano popyt na stal bo zbrojenia ale zamówień niet. Ileż my to pocisków mieliśmy już robić a dalej jest to mżonka Mesko tłucze 5tysi miesięcznie - teraz niby ma coś ruszyć na 250 tysi rocznie. Tanie drony dopiero się obudzili po 3 latach wojny że coś będą kupować dla wojska żeby sobie trenowall. Oj gdyby nie zadziorni Ukraińcy to mielibyśmy szybkie z liścia od Putilera. On by nie patrzył na te bojowe minki Dudy i wielkie strachy bojownika Rudego od Niemców.
Do 100 tys można tam władować wtedy zero podatku. Większe kwoty to opłacalne tylko wtedy jeśli wladowaloby się w spółki takie jak Asbis gdzie dywidenda co roku jest pewna i zawsze >5%- wtedy bardziej opłacalne od belki no i jakby poszedł w końcu na 50-70 to wtedy znaaaacznie mniejszy podatek. Ale diabeł tkwi w szczegółach a te dopiero za rok.
Konto na dynamiczną/spekulacyjną część akcji, wrzucasz 90k i jak dobijesz do 110k, to zarobione 20k wycofujesz (średnia roczna musi wyjść poniżej 100k). Znów zostajesz z 90k i dalej grasz do 110k, czynność powtarzasz tak by mieć średnią 100k. Chyba że do średniej będą liczyć wycofane środki, kto wie co z tego wyjdzie.
Nie wiem czy te pomysły przejdą, nie jest doprecyzowane czy chodzi o 100 tys włożonych środków, czyli kapitał zaangażowany, czy do 100 tys zysku od włożonego kapitału, nie ma co wymyślać narazie strategii na to konto, póki nie dostaniemy ustawy do ręki można gdybać.. ogólnie zachowanie rządu w tej sprawie to robienie kpiny z obywatela, zwłaszcza obywatela inwestującego który dokłada się w podatkach do budżetu, to policzek dla uczciwych ludzi.. jedyny pozytyw że coś po 2 latach w końcu robią, ale szkoda gadać nad jakością tego, bo póki co to wypuścili bubla chyba byle tylko powiedzieć że coś robią