Przypomnę tylko, że Jan Szmidt (posiada grubo ponad 1/3 akcji) wnioskował o ten skup rok temu i w założeniach było, że "skup ma dotyczyć maksymalnie 12,5 mln akcji Toya po cenie 6-18 zł za sztukę. Więc tak, 8 zł to żart.
Dlaczego chcesz narażać spółkę na niepotrzebne koszty ? Żeby sobie dobrze wyjść ? No właśnie o takich akcjonariuszy spółka nie powinna dbać a o tych co zostaną . Więc cena dla tych co chcą wyjść powinna być nawet 6
8 zł to żart, ale nikt nie każe ci wychodzić. Dla tych, którzy zostają, skup akcji przez spółkę po 8 zł jest korzystny, bo będzie mniej akcji, a więc większy udział w zysku na akcję. A koszt zmniejszenia ilości akcji będzie nieduży. IMO dobra akcja, jeśli nie masz ciśnienia na pozbycie się akcji.
Najbardziej frustrujące jest, interes drobnych akcjonariuszy jest sprzeczny z interesem grubasów, którzy jak się zdaje dążą do wycofania spółki z giełdy, więc na wysokiej cenie akcji im nie zależy.
Gdyby spółka wydała tą samą kwotę na dywidendę zamiast na skup akcji, to dywidenda wynosiłaby 1,05 zł na akcję. Czyli przy kursie akcji 8zł stopa dywidendy wynosiłaby ponad 13%. Niech każdy sobie odpowie, czy cena w wezwaniu jest godziwa.
To nie jest wezwanie tylko zaproszenie . Zaproszenie które wyczyści podaż w okolicach tej ceny pozbędziemy się tych niecierpliwych tych co chcą się już spieniężyć . Komuś cena 8 zł odpowiada ? Proszę bardzo będzie możliwość sprzedać właściwie dowolną liczbę akcji . 8 to mało ? To trzeba poczekać. Jak mało się zapisze zostanie kasa to zrobią po 9 itd.
Zaproszenie na sprzedaż po 8zl? Zamiast wystosowywać taka ofertę dla akcjonariuszy, które jest jak splunięcie w twarz niech skuouja z rynku. Zresztą mają skupowali od 6 do 18zl.
Zaproszenie okaże sie nieskuteczne to jest już wiadome. Więc niech te 10mln akcji ściągaja z rynku.
Nie mówię o skupowanie po wyższej cenie. Chodzi mi o całokształt. Mam wrażenie że zarząd działający w imieniu głównych udziałowców
robi wszystko by cenę akcji uwalić i zniechęcić małych akcjonariuszy, Począwszy od polityki informacyjnej (brak jakiejkolwiek), niewypłacanie od lat nawet skromnej dywidendy, co więcej przeznaczanie zysku spółki na pozbycie się małych akcjonariuszy aż po wielokrotnie na tym forum analizowane dziwne transakcje obliczone na zbicie ceny.
Jeśli faktycznie główni akcjonariusze mają w planach wycofanie spółki z giełdy to jest w ich interesie przekonanie drobnych ciułaczy, że na akcjach tej spółki nie zarobią. Gdy popyt będzie mniejszy wtedy na ten cel trzeba będzie wyłożyć mniej kasy. I to nie swojej ma się rozumieć tylko uciułanej przez firmę z zysku.
Słusznie piszesz Burger. Poza tym, po to mam akcje tej firmy aby coś także z tego mieć, a nie po to żeby tylko mieć latami akcje po 8 złotych. W takim układzie po prostu inwestowanie na giełdzie nie ma najmniejszego sensu. Są firmy, których cena akcji już w dużej części zwróciła się w dywidendach, a akcje nadal posiadam i nawet w dużo wyższej cenie. Przykładem bardzo pozytywnym jest Ferro, które po prostu potrafi się swoim zyskiem dzielić z akcjonariuszami i taką firmę mieć w portfelu to sama radość. Natomiast w przypadku Toyi to jak na razie nie widzę aby akcjonariusze drobni mieli w tym interes. Interes jest taki, że mamy już długi czas akcje po 8 złotych a inflacja już tą cenę dawno zżarła i dalej nic nie ma.