Klienci mieli regularnie dopytywać o postępy badania, minęło 9 miesięcy od przełomowych wyników, a klientów brak. Ktoś wierzy, że ten rozchwytywany specyfik się sprzeda, w dodatku za dobre pieniądze? Ja już przestałem, bo to się kupy nie trzyma i tylko gra na czas, a później się okaże, że umrze śmiercią naturalną jak Falkieri
Nie no Andrzej skąd te pochopne wnioski przecież są 2 zaawansowane rozmowy, tutaj może do przyszłego roku jakiś śmieszny partnering jak z tangiem podpiszą ale wcześniej pewnie emisja akcji o ile nie w kwietniu ogłoszą :) znając życie będzie lawina w kwietniu jak nie padnie żaden konkret tylko "prowadzone są zaawansowane rozmowy"
Ja się mniej boję o to czy będzie bo bez partneringu firemka się pinokiowi zwinie. Po obiecankach partneringow kogo on namówi na kolejne emisję? A na generykach to on nie pociągnie. Bardziej się obawiam że on coś kombinuje i sprzeda częściowo do USA bo taki nimi zafascynowany a Europę zrobi sam czyli nie zrobi a Azje zapomni. I pamiętajmy jest jeszcze cpl116 a o nim się często zapomina.
Mówię wam, nic nie będzie. Pinokio tylko ściemnia, opowiada o kolejce chętnych i fantastycznych wynikach. 0 (słownie zero) konkretów i spełnienia jakiejkolwiek obietnicy. No może poza emisją, to mu idzie wzorowo
No nie komentuj, zadam pytanie:
Czy posty dotyczące spravato i patentów były tona głupot? Czy posty dot. Powodzenia badań 3 fazy w oparciu o statystykę były głupota? Czy porównywanie amantandyny i levodopy do Parkinsona były bezsensowne? Czy fakt że w parkinsonie więcej osób odrzucało lek niż placebo pomimo faktu że to w placebo było więcej działań niepożądanych i było nieskuteczne czy w końcu aż po odsyłanie do prezentacji prezesa z lat 2022 i jego tibijskich obietnic? Zabawne, twórzcie dalej kółko wzajemnej adoracji z naganiaczami na wzrosty cyt. Wisielcami, oni pierwsi uciekną tak jest zawsze :)
Zauważyłem, że dosyć swobodnie atakujecie prezesa CLN i zarzucacie mu kłamstwa, próby oszustwa, sporo tego jest. Jestem przekonany, że śpi spokojnie i jeżeli czymś się martwi to raczej firmą, osiągnieciem celów, w których jest też zapewne zawarcie umowy partneringu. I tu pytanie do wszystkich, którzy oczywiście anonimowo, wykrzykują różne obelgi,- otóż, czy w sytuacji gdy firma osiągnie przedstawione cele, czy będziecie równie dzielni i przeprosicie za swoje mało eleganckie zachowanie ?
Zdecydowanie nie, to że może kiedyś mi coś wyjdzie (chociaż wątpię) nie zmienia faktu że nie dotrzymał większości swoich obietnic. Więc niby za co mam go przepraszać? Za słowa prawdy?
Co będziesz uważał za sukces - jakikolwiek partnering jak z tangiem, którego zaletą miało być szybkie działanie i doradztwo firmie, a po prawie roku żadnych aktualizacji, a tang zapadł się pod ziemię. Ludzie wychodźcie z tego póki czas