Chore. Jedni i drudzy maja akcje i powinno im zależeć na dobry firmy, a kłócą się jak dzieci w piaskownicy. Przez to firma traci wiarygodność, nie jest zarządzana - nie może być podjęta żadna decyzja, bo nie ma zarządu itd.itp. Jeszcze w czasie kiedy nadchodzi potencjalnie najlepszy czas dla spółki. Jaja jak berety - pośmiewisko na całe GPW.
I jeszcze jedno...Nie liczmy na szybkie zakończenie spraw sądowych. Takie sprawy mogą się ciągnąć latami ( nawet 10 i więcej..Znam takie przykłady). Więc jedyną szansą jest, że "chłopcy wyjdą z piaskownicy" i staną się mężczyznami, że się w końcu dogadają.