I z tym samym panem Tymoteuszem zawarli umowę licencyjna na ETOS, gdy od 5 lat niż z tym nie robili i w tym samym komunikacie napisali że na razie robić nie zamierzają?
W zasadzie to nie wiem co to info wnosi. Nic zupełnie. Drink jak nie latał tak nie lata. Nikogo nowego nie ma, bo licencję przekazali sobie nawzajem z tego co rozumiem. Etosa jak nie było tak nie ma i nie będzie. Kiszonki c.d. Czekania na cud latami. Współczuję tym co dziś weszli nie znając tej spółki. Ja sprzedałem dziś większość na podbitce, zostawiłem troszkę na wypadek gdybym się mylił.
Mozna to podsumowac tak: - wiele lat temu pan T mial marzenie o dronie, ktore przypominalo mu UFO - pan T nie znal sie na dronach ani na elektronice ani na niczym technicznym, ale postanowil ze zrobi takiego drona - pan T wymyslil, ze najpierw zglosi patent, na sam pomysl drona, ktory przypomina ufo, tak tez zrobil - pan T szukal kto mu moze pomoc zrealizowac pomysl, i znalazl firemke L - pan T przyszedl do firemki ze swoim patentem i wcisnal im go, a oni obiecali mu pomoc i podzielic sie zyskiem - zaczeli od proby zachecenia inwestorow w projekcie na pewnej platformie tokenowej, projekt nie wypalil, malo kto chcial kota w worku, a ci ktorzy kase wplacili, wbrew obietnicom, kasy z powrotem nie dostali - lata mijaly, i nic sie nie dzialo, spolke regulaminowo zawieszono za brak raportow w miedzyczasie - po dlugim okresie, pojawily sie jakies szczatkowe informacje ze dron jednak powstaje, ze sie wznosi w powietrze. Spolke odwieszono. Nadzieja wrocila. - spolka zaczela jezdzic na targi dronowe. Ohoho, moze w koncu cos z tego bedzie. - mijaly miesiace, nic z tego nie bylo, jak zawsze. Dron dalej probuje sie podniesc w szopie, na dzieciecej trampolinie. - spolka nagle oglasza komunikat, ze licencjonuje produkcje drona panu T. Czy to ma jakikolwiek sens?
Tak mi sie wydaje, ze gdyby ten pomysl na drona byl taki dobry, z tymi dwoma przecibieznymi lopatami, to juz dawno by ktos to sprawdzil i chcial cos z tym zrobic. Nie widze w tym nic oryginalnego, szczerze powiem. Nawet kiedys natknalem sie na komentarz tutaj gdzies (polecam poszukac) ze ktos w domowy sposob zbudowal cos takiego i nie ma w tym nic rewolucyjnego, i ze na silniku elektrycznym to nie ma szans dzialac sensownie. Spolka informuje ze chce pozyskac finansowanie na poziomie 200-300 tys zl na dokonczenie drona. Serio? Jejku, to ja zarabiam wiecej na etacie. Przeciez to jest zenujace. Gdyby pogadali, chociazby na tych targach, z jakimkolwiek sensownym inwestorem, to by im dal te 200-300 tysiecy, zeby sprobowali to dokonczyc, bo to sa pieniadze na waciki. A moze pogadali i sensowny inwestor wiedzial, ze to sensu nie ma i podziekowal? Az nie chce mi sie wierzyc, ze w dzisiejszym swiecie dobry pomysl nie moze znalezc finansowania na 200-300 ty zl. Jesli nie moze, oznacza to prawdopodobnie, ze ten pomysl jest po prostu slaby i ci co sie znaja, po prostu w to nie zainwestuja. Moze duze koncerny dronowe juz przetestowaly dawno ten pomysl z dwoma wirnikami przeciwzbieznymi i doszly do wniosku, ze to droga do nikad? Chcialbym sie mylic i zeby to wystrzelilo jak dron z procy, ale po tylu latach kiszonki, naprawde trudno byc optymista na tej spolce.
A skąd masz informacje, że nie zwrócili pieniędzy z niedoszłej tokenizacji? A wracając do kwoty 200 - 300 tyś, to dla spółki która nie zarabia może być sporą kwotą. Po drugie trzeba być specjalistą, by twierdzić, że wdrożenie patentu jest z góry zdane na niepowodzenie.
Skad mam informacje, ze nie zwrocili? Bo jestem jednym z tych, ktorym nie zwrocili.
Na szczescie wplascilem tam tylko 100zl, bo chcialem sprawdzic czy cala ta plataforma Mosaico i ta akcja to nie sciema. No i transakcja kupna sie udala, dostalem tokeny. Ale potem przyszla informacja, ze projekt sie nie udal, ze nie uzyskano wymaganego limitu, i ze bedzie zwrot kasy. Spelnilem wszystkie wymogi, wyslalem im numer portfela, numer transakcji, nawet screenshoty. I nic. Zero odzewu. Zwodzili miesiacami w informacjach Espi, ze maja opoznienie, w koncu przestali cokolwiek o tym pisac. Kontakt z nimi jest ZEROWY. Nie odpisuja na zadne maile. A cala ta platforma Mosaico wkrotce potem zniknela, sladu nie ma. Jakbys to nazwal? Bo mi przychodzi tylko jedno slowo na mysl. Dobrze, ze tylko 100zl tam wtopilem.