Jest towar,jest potencjalny klient.Czy naprawdę potrzeba. 2.5 miesiaca żeby podpisać umowę sprzedaży lub odstąpić od niej?Przecież wiedzą co chcą kupić wiec pozostaje kwestia ceny.I na to żeby ją dogadać potrzeba dwa i pół miesiąca?
Może nie 10 ale na 2 to na pewno.Inaczej to bez sensu wywalanie przez babloka 2/3 posiadanych akcji.Zrobil cenę do zakupu,powstrzymał popyt i o to chodziło. Wiem,wiem adiuvo to adiuvo tamto i naganiania na trupa ale i tutej mam największy dylemat
Skoro Bablok wywalil to dlaczego nie wszystko?a zostawił sobie 30% posiadanych akcji i dlaczego reszta zarządu nie wywala? Maja niby dobra cenę żeby uciec.Bylo 30 gr teraz jest 99gr.To co czekają aż spadnie czy chcą zostać z papierem?A może jednak liczą na sprzedaż i podbitke na 2 zł i wtedy będą częstowac ulice?