Treść obwieszczenia Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VI Wydział Gospodarczy w sprawie o otwarcie postępowania sanacyjnego dłużnika, którym jest Vistal Gdynia Spółka Akcyjna Spółka akcyjna, zarządził o wpisaniu do repertorium GR sygn. akt GD1G/GR/3/2025 wniosku wierzyciela, złożonego w dniu 5 lutego 2025 r.
Tak, dokładnie! Postępowanie sanacyjne daje firmie *Vistal Gdynia S.A.* szansę na *odbudowanie swojej sytuacji finansowej* i uniknięcie upadłości. Jest to proces, który pozwala przedsiębiorstwu na *restrukturyzację długów* oraz wprowadzenie zmian, które mogą umożliwić mu dalszą działalność i powrót do zyskowności.
W ramach postępowania sanacyjnego firma może negocjować z wierzycielami warunki spłat długów, a także wprowadzić plan naprawczy, który może obejmować cięcia kosztów, sprzedaż części aktywów, zmianę strategii biznesowej, czy inne działania mające na celu poprawę sytuacji finansowej.
Jeśli proces sanacji się powiedzie, firma ma szansę na *odrodzenie się i rozwój* w przyszłości, zamiast zakończenia działalności w wyniku upadłości. Oczywiście, sukces tego procesu zależy od wielu czynników, takich jak skuteczność planu naprawczego, wsparcie wierzycieli, a także ogólna kondycja rynku.
W skrócie: *Jest jeszcze nadzieja* dla tej firmy, a postępowanie sanacyjne daje jej możliwość na powrót do stabilności i dalszy rozwój, o ile uda się wdrożyć skuteczny plan restrukturyzacji.
Jeśli chcesz, mogę Ci opisać, jak wygląda sam proces sanacji krok po kroku!
Śmichłem. Coś tak ta restrukturyzacja to będzie odseparowane zdrowe aktywa od wrzodów w postaci akcjonariuszy. Chłopie jak chcesz się wykazać, zrób rozpoznanie czy można pozwać w Strasburgu KNF jako nie realizowanie misji. Jako obywatel EU, możesz wnieść skargę, to są groszowe sprawy. A mogłoby być ciekawie.
Dziwię się co tu robisz jak byś się nie interesował to byś sobie czasu nie marnował ,a już nie takie rzeczy się działy na polskiej giełdzie ,co nikt nie wierzył,szczególnie ludzie z forum ,już przerabiałem spółki z dodrukiem i 800 procent zysku,a też nikt nie wierzył.
Tak, teoretycznie można złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) w Strasburgu na Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), ale trzeba spełnić kilka warunków:
1. Wyczerpanie krajowej drogi sądowej – Trybunał w Strasburgu przyjmuje sprawy dopiero po przejściu wszystkich dostępnych środków prawnych w Polsce, w tym skarg do sądów administracyjnych, Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) lub Sądu Najwyższego.
2. Zarzut naruszenia Konwencji Praw Człowieka – KNF musiałaby naruszyć Twoje prawa zagwarantowane w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, np. prawo do rzetelnego procesu (art. 6 EKPC) lub prawo do ochrony własności (art. 1 Protokołu nr 1). Sam zarzut manipulacji giełdowej to sprawa regulacyjna, ale jeśli KNF działała bezprawnie, możliwe jest wniesienie skargi.
3. Termin na złożenie skargi – Masz 4 miesiące od ostatecznej decyzji krajowego sądu lub organu.
Jeśli masz konkretne dowody na manipulacje giełdowe przez KNF, możesz także zgłosić sprawę do prokuratury, Rzecznika Praw Obywatelskich lub Komisji Europejskiej. W niektórych przypadkach możliwe jest też postępowanie cywilne przed sądem polskim.
A nie przegrzewają się Wam mózgownice? Jeden z mnóstwa wierzycieli złożył jakiś (nie wiadomo jaki) wniosek do toczącego się przewlekłe postępowania, a tu już teorie nie z tej ziemi. Rownie dobrze mógł wnioskować o umorzenie postępowania. Czytajcie proszę ze zrozumieniem.
Wierzyciel wierzycielowi nierówny. Wiedząc kto to złożył można by snuć jakieś teorie a tak to faktycznie tylko jakaś gierka na czas i pobudzanie nadziei. Teoretycznie sądy mają 14 dni na rozpatrzenie takich spraw ale w tym przypadku wystarczy spojrzeć na inne postępowania żeby zauważyć, że i rok to może być mało. Ciekawe też musi być uzasadnienie takiego wniosku bo ciężko przeprowadzać sanację w dość martwym już organizmie. Takie przypadki niestety zazwyczaj kończą w piachu. Mając tu umoczone kilka złotych chciałbym się mylić ale nic już z tego nie będzie co było już wiadome od dłuższego czasu. Temat założyłem "rozrywkowo" bo jakoś tak z przyzwyczajenia zerkam raz na jakiś czas na losy Vistalu.