"Inwestowanie w biotech to w większości przypadków hazard na najwyższym poziomie, wymagający stalowych nerwów i portfela grubszego niż encyklopedia medyczna. To sektor, który obiecuje naprawdę wiele, ale tylko dla tych, którzy mają wiedzę, cierpliwość i mocne nerwy. Mimo wielu znanych success story w świecie biotechnologicznym, aż 90% leków nie przechodzi badań klinicznych. Dlaczego? Proces opracowywania leków to coś więcej niż mieszanie związków chemicznych na pałę w laboratorium i modlenie się, że wylęgnie nam z tego nowy lek na raka. To lata pracy, miliardy dolarów i szereg wyzwań, również regulacyjnych, które sprawiają, że nawet najbardziej obiecujące projekty bardzo często po prostu kończą w koszu. Dlaczego? Bo biotech to w większości przypadków loteria. Mała spółka bez przychodu pracuje w cieniu laboratoriów, aż nagle BOOM! Odkrywają lek, który obiecuje rewolucję w walce z rakiem. Akcje szybują, inwestorzy świętują, a potem… rewolucja kończy się fiaskiem na kolejnej fazie badań klinicznych i kupa. To sektor dla wybranych, którzy: • Mają nerwy jak ze stali, • Rozumieją medycynę lepiej niż przeciętny lekarz, • Są w stanie analizować raporty kliniczne, • Potrafią ocenić realność sukcesu projektu, • Akceptują możliwość utraty 100% zainwestowanych środków."
Cygan ! zamiast cytowac trywalna papke dla dzieciakow z niby zorientowanej prasy ( te truizmy powtarzaja dla leszczy 2 x do roku) zadaj sobie trudu i napisz cos od siebie..te same truizmy produkujesz na Data Walk z miernym powodzeniem. Jednym slowem , dziecie drogie wyobraz sobie ,ze sa tez ludzie z branzy dla ktorych badania w biochemii nie sa ruletka . W przemysle jezeli pracuje sie nad jakims produktem , rezygnuje sie rowniez z niektorych projektow i nikt nie rowbi z tego dramatu. Fundy rozgrywaja na biotechu takie newsy wiedzac ,ze przecietny tzw. inwestor nakarmiony taka papka prasowa daje sie w takich sytuacjach pieknie wyleszczyc. STING ma przyszlosc. Na poczatku roku wszyskie duze biotechy rewiduja projekty i strategie. Jedni sprzedaja drudzy kupuja. Fakt ,ze Ryvu ma znowu wszelkie prawa do STING ,znaczy rowniez ,ze moze go ponownie zaoferowac. Szkopul w tym, ze jak widac insajderzy ( moze Niemcy) mieli dostep do informacji i wywalali od miesiaca.
Dlaczego rośnie, dlaczego spada? Ulica dowiaduje się na końcu. Myślałem, że to solidna spółka, a spadła mi jak jakiś śmieć. Średnia 50 zł. 22k do tyłu.
Jak dobrze, że tego nie kupiłam, chociaż mój brat zna tego prezesa i twierdzi że bardzo uczciwy człowiek, kiedyś Comarch... nie spodziewałam się że to tak runie, podobnie jak SDS, Medinice, Pure ... strach
"analityczka BM mBanku Wycofanie się z części projektów przez BioNTech jest negatywnym zaskoczeniem dla akcjonariuszy Ryvu. Wartość tej współpracy tylko w ramach agonisty STING wycenialiśmy na 4 zł na akcję, a w przypadku pozostałych, nieujawnionych celów molekularnych - na 12 zł. Akcje spółki jednak w całym ostatnim miesiącu radziły sobie słabo, a sentyment jest zdołowany. Obecny kurs może sugerować, że rynek wycenia już cały projekt RVU120 na zero, i całą współpracę z BioNTechem również"
"Do zmiany sentymentu potrzebna jest albo nowa umowa na któryś z projektów z portfolio przedklinicznego, albo konkrety i pozytywne wyniki z badań RVU120"