Karmienie leszcza, zwane też pompowaniem, to popularna taktyka stosowana przez dużych graczy w celu szybkiego zysku. Aby skutecznie nakarmić leszcze, muszą zostać spełnione pewne warunki:
Nurt: Spółka powinna być płynna, ale nie za bardzo.
Zasoby: Posiadanie papierów i gotówki w większych ilościach.
Wolumen: Minimum 30-minutowy średni dzienny wolumen.
Wzrosty: Spółka powinna być na ostrych wzrostach (trzecia lub czwarta biała świeca).
Kolejka na S: Na S nie powinno być dużej kolejki, większość spodziewa się wzrostów.
Czas: Najlepszy moment to sesja w USA i mało ciekawe otwarcie na WIG.
Leszcze obserwują otwarcie po kilku wzrostowych sesjach, czekając na rozwój sytuacji. Wtedy stawiamy średnią beleczkę na K, samemu dokładając papier, aby nie wyglądało to podejrzanie, a następnie skubniemy kilka zleceń z kolejki na S, by podbić kurs. Powstaje wrażenie wzrostu, które przyciąga uwagę obserwatorów. Leszcze, zachęcone ruchem, zaczynają składać zlecenia kupna, a my podsycamy ich apetyt, skubiąc po kilka akcji. Kurs rośnie, leszcze są przekonane o dalszych wzrostach i dokładają swoje zlecenia, pilnując, by mieć papier. Gdy kurs osiągnie zamierzony poziom wzrostu, przestajemy aktywnie podbijać kurs, pozwalając, by handel stopniowo zamierał. Następnie, o 16:07, zaczynamy sprzedawać większe partie papierów, co powoduje spadek kursu. Leszcze, przerażone spadkiem, zaczynają sprzedawać, co daje nam możliwość odkupienia papierów taniej na koniec sesji oraz zapewnienia odpowiedniej świeczki na otwarciu następnego dnia, co sygnalizuje spadki i wypłoszy leszcze.
Elementarz giełdowy - Ubieranie czyli karmienie leszcza . .
1. Karmienie leszcza zwane też pompowaniem czy ubieraniem to popularna taktyka grubasów zmierzająca oczywiście do tego do czego zmierzaja wszyscy - żeby zarobić duzo w kótkim czasie. Żeby nakarmic leszcze muszą być spełnione pewne warunki:
- nurt musi być ale nie za bystry (spółka płynna ale nie za bardzo). - należy posiadać rzeczony papier i gotówkę (najlepiej oba w większych ilościach). - przynajmniej 30 minutowy średnio-dzienny wolumen musimy mieć. - papier na ostrych wzrostach (trzeciea lub czwarta biała świeca). - na S nie stoi gruba kolejka bo większość spodziewa się wzrostów. - najlepszy moment to średnia sesjak w stanach i małociekawe otwarcie na WIG.
Leszcze obserwują bacznie otwarcie (po dwóch-trzech sesjach wzrostowych gromadzi się ich zwykle większa ilość) i czekają. Wtedy stawiamy średnią beleczke na K. Leszcze obserwują co się będzie działo. Należy włożyć sobie wtedy trochę papiera w ryj samemu, żeby podejrzanie nie wyglądało a potem, po chwili skubnąć ze 2-3 razy tę kolejkę co czeka po prawej i walnąć PKC-em K ale obliczyć tak, żeby sięgnąć piątego w kolejce co do wielkości zleceń na S. Powstaje wtedy pełne mignięcie całych notowań na zielono. Ktoś kto obserwuje 20 spółek w arkuszu (w tym naszą spółkę) - nie ma bata, żeby tego nie zauważył.
2. Spogląda. (BTW: drobnica i małe leszczyki zazwyczaj używaja podglądu tylko jednego lub trzech zleceń w kolejce bo są na tyle pazerni, że szkoda im wywalić stówkę miesięcznie na obserwację notowań. Tych pomijamy w naszych rozważaniach). Odczekujemy 30-40 sekund i powtarzamy operację sięgając wyżej. Mija 30 sek. Tyle potrzeba, żeby leszcz jeden z drugim zrozumiał, że coś się dzieje i, że "kto szybko kupuje -dwa razy kupuje" i wklepał zlecenie. Po wklepaniu wrzuca je szybko na parkiet. Najlepsi łyknęli a ci co nie zdążyli przepisują zlecenia i kupują wyżej. My podsycamy odpowiednio skubiąc po trochę tych z prawej (nazywa sie to skubaniem leszcza), żeby wyglądało, że jest ruch na spółce. Możemy skubać po 30 - 50 akcji. Ważne, żeby migało. Leszcze są juz posrani i dociągają do zamierzonyc przez nas 7-8% wzrostu. Ruch zamiera... czekają... teraz musimy wykazywać aktywność. od czasu do czasu skubniemy z prawej ale każde zlecenie pojawiające się na K napychamy (ale nie do pełna !!!).Zostawiamy końcówki. Leszcze są głodne wzrostów i pazerne. Będą chciały ustawiać zlecenia zawsze o grosz wyżej, żeby tylko mieć papier. W ten sposób pilnujemy przez zamierzony okres (niekoniecznie przez całą sesję). Po lewej tymczasem zaczyna grubieć bo już przestają się wyprzedzać po groszu i gromadzą się w ławicach na pewnych poziomach po lewej blisko wielkości transakcyjnych. O to nam chodziło.
3. UWAGA: Na skubanie i podtrzymywanie kursu zużywamy to co łyknęliśmy, żeby doprowadzić papier na poziom +7-8%. Jak już to zużyjemy - dalej karmimy umiejętnie. Ważne, żeby kurs ani nie rósł ai nie spadał. Inni się dokładają, rośnie wolumen. Leszcze myślą: nie po to ktoś tyle kupił, żeby teraz stracić więc żrą coraz śmielej (zupełnie jak te szczury w filmie "Szczurołap" - polecam). Smart-Leszcze już zwęszyły - duże obroty nie oznaczaja kolejnego wzrostu tylko sesję odwrotu spod szczytu - ale nie są pewne... czekają... handel na papierze zamiera ale zlecenia grube na K jeszcze stoją. Wtedy sypiemy mocne dwie garście, obliczone tak, żeby wcisnąć całej widocznej kolejce do głębokości 5-tego poziomu a potem drugi raz, żeby jeszcze pogłębić i sprzedać tyle ile zamierzalliśmy. Leszcze są nakarmione i posrane... zamierają jak zając w snopie światła z latarki. Ale właśnie wtedy jest 16:07. Mija minuta i zaczynają sprzedawać delikatnie. Wtedy spokojnie stawiamy swoją beleczkę na K niżej i odbieramy trochę tego co spanikowani nam w dogrywce oddadzą. Resztę odbierzemy nazajutrz
W ten sposób odkupimy swój papier tanio i skutecznie i mamy nakarmione leszcze oraz zapewnioną niską cenę na otwarciu nazajutrz oraz pożądaną świeczkę z długim górnym cieniem dającym układ harami lub spotkania lub nawet zasłonę czarnej chmury - co sygnalizuje spadki i wypłoszy nam leszczy na drugi dzień.
Leszcz (abramis brama) – przedstawiciel szerokiej grupy inwestorów najczęściej występującej na rynku NewConnect oraz płytkich i mętnych wodach głównego parkietu. Poluje na wielkie zyski w drobnych spółkach, omijając nudne blue chipy. Często jest wręcz przyspawany do swoich akcji, wierząc, że „odpalą” one już jutro. A że póki co notuje straty? Nieważne - gdy spółka ruszy w górę odrobione zostaną one z nawiązką. Leszcze stanowią główną pożywkę dla grubasów.
Frajer (investorus zerozyskus) – bliski kuzyn leszcza, często klasyfikowany jako inwestor niższego rzędu. Do kupna danej spółki przekonuje się po jej 500-procentowym rajdzie, jakiego dokonała ona w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Wyniki finansowe? Nieważne, przecież po wykresie widać, że spółka właśnie odpaliła i choć teraz jej akcje warte są 3 zł, to na forum piszą, że idą na 200. Trzeba więc kupować, bo taka okazja może się już nie powtórzyć! Koniec końców okazuje się, że frajer kupił akcje idealnie na szczycie.
Mianem frajerów leszcz określa także inwestorów, którzy podczas spadków sprzedają akcje przed nim. „Nie dajcie się wyleszczyć, przecież zaraz będzie bomba” – próbuje przekonywać leszcz na forum. Frajerzy jednak nie chcą słuchać i poddają się grubasowi, wypuszczając z rąk cudowny papier.
Grubas (investorus magnus), zwany także grubą rybą – posiada pieniądze, spółki i gardzi drobnicą oraz kanałem ESPI. Ubiera leszczy na debiucie w akcje swojej wydmuszki, a potem zaniża kurs, by skupić akcje po dużo niższej cenie. Bawi się też w spółdzielnie, które maksymalizują jego zyski.
Ubieranie, zwane także dystrybucją – wciskanie leszczom i frajerom drogich akcji. Najczęściej ich cena została wcześniej podbita dzięki spółdzielni. Zarobieni chcą dzięki ubieraniu spieniężyć swoje zyski.
Wyleszczanie – umyślne zaniżanie kursu akcji przez grubasa, mające na celu zmuszenie leszczy do wypuszczenia z rąk papierów po śmiesznie niskiej cenie.
Spółdzielnia – odbywające się najczęściej w duecie odsprzedawanie sobie akcji po coraz wyższych cenach. Spółdzielnia ma na celu podpompowanie wyceny spółki i stanowi jedną z podstawowych broni grubasów przeciwko leszczom. Często spółdzielnię poprzedza wyleszczanie, po niej zaś następuje ubieranie.
To czego tutaj szukasz na tak mało płynnej spółce skoro nie jesteś inwestorem ? Tutaj nic na szybko bo się trochę pozmieniało w postrzeganiu spółki więc i akcjonariat zrobił się bardziej świadomy.
No pewnie że wolę wyższa marże zysku netto. rzadko się zdarza by spółki zwiększały tak mocno marże. Zazwyczaj marże pozostają w miejscu a zwiększają się przychody i zysk operacyjny
Człowieku mam tego więcej niż dwa dni obrotu średnia 0,16 i sprzedam za rok !!
A tu ciesz się drobnymi
Ps jak bym chciał sprzedać w piątek to chyba spadło by na 20 groszy !!!
jak dobrze będzie dalej tutaj bujać, to w rok da się tutaj 5 razy zakręcić kółka - w tym roku już miałem 4 premie górskie = na wysokich RSI sprzedawane a may dopiero wrzesień . . .
ps. dziwne to jakoś, ale tu bardzo wielu ma średnią ok 0,16pln