Ten syf juz nie odbije. Leśne dziadki z zarządu produkują listy intencyjne i inne pierdy od lat. Czego oni nie mieli robić I nic nie zrobili. Tu siedzą ludzie za czasów pompki niby kowidowej. Współczuję. Ja wyskoczyłem po roku kiszonki i nawet zarobiłem. Od tamtej pory smród i gnój wieje z tej para spółki.
Wielga wilgotna rozpusta czaji sie za sosnom jak nadendzie na niom czas to wyskoczy i mlasknie warami i siorbnie jeszcze kogo, zdefekuje zaś po czech dniach pianom z fragmentami tuszczu.
Nie drukujom bonnie majom tonera i prond majom wyłonczony. Jak kupiom toner i troche prondu to ich zeżre wilgotna szpara i zdefekuje. Nie ma letko,nie ma totamto. Jak nie szpara to ich porwie tornato albo sunami. I bedzie jak być miało być bendzie.