Jestem jedynym z tuch głupców, co czekają na peronie. Czekam na złotówkę i wtedy się zapakuję. Nie mam ani jednej akcji, bo sprzedałem ze stratą. Ale obserwuję tych szczęściarzy "mających" i jak na razie nie zazdroszczę . Dawajcie do góry, bo chcę kupić i się sfrajerzyć. Nie dajecie okazji. Czemu??
Po co sie spieszyć? Spieszą sie frajerzy którzy chcieli zarobić w kilka tygodni kilkaset procent, a tu trzeba trochę cierpliwości. Cierpliwość to klucz do zarobku na tak zrolowanych spółkach. Oczywiście ryzyko jest duże tak jak i możliwość zarobku. Osobiście zainwestowałem 40 koła najwyżej pójdą w piach nie będę płakał
Jak ktoś w pospiechu kupił w okolicach 12 gr słuchając twojego nagonu na zakup wielonikowy nagonie hillela vel aram vel mający vel isa vel xil vel..., to ma teraz niefajnie, ponad ok 80% straty.