I dlatego w rocznicę największego jednodniowego spadku 8 marca 1993 roku o około 10% cen akcji na giełdzie był nawet niewielki wzrost. Oczywiście wtedy było niewiele akcji w obrocie rynkowym i to dopiero pierwsza poważna bessa, a statystycznie to cykl średnio terminowy to 54 miesiące, a jednak ta rocznica daje pewien dreszczyk inwestorskiej emocji. Przewidywałem WIG 20 - 2000 pkt na początku lutego, ale na usprawiedliwienie to mylenie się jest integralną częścią myślenia. 2000 pkt na WIG20 i cena akcji spółki GPW 42 PLN jest w mojej kalkulacji dalej możliwe ( 70% prawdopodobieństwa) ale dopiero w kwietniu. Jak zwykle proszę nie przywiązywać się do tych kalkulacji. Powodzenia.
Przy zyskownym inwestowaniu trzeba brać pod uwagę nie tylko zyski i perspektywy firm, ale również postępowanie znacznej części indywidualnych jak i instytucjonalnych inwestorów, którzy są spadkobiercami specyficznego sposobu myślenia. Wynika to często z wewnętrznie zakodowanego manifestu niewolnika, czyli dziadek fedrował, ojciec fedrował to i ja będę fedrował, dziadek orał, ojciec orał to i ja będę orał, dziadek był biedny i tu mieszkał, ojciec tak samo to i ja będę biedny. Jest jeszcze niewolnicza wersja light, pracowałem tutaj 30 lat a mnie zwolnili i co teraz lub kibicuję drużynie sportowej bo jest z mojego miasta oraz w wersji rządowej kibicuję drużynie polskiej choć patałachy aż przykro patrzeć, ale tak muszę. Zbliża się wiosna i ja kibicuję polskiej trawie, bo polska trawa jest najbardziej zielona.
Nic dwa razy się nie zdarza jest jednak twierdzeniem nie odnoszącym się do wszystkich aspektów działań ludzi. Przegrane polskich sportowych śniegowych skakaczy lub piłkarskich kopaczy jednak powtarza się w obfitym nadmiarze. A i postępowanie naszych rządowych dobrodziei niezmiennie przemienne, odeszły skunksy chowając się do swoich nor i tylko smród po nich pozostał, a na scenę wtargnęły kundle wszelkich pomieszanych ras z czerwonymi i różowymi pudlami i obszczekując się wzajemnie gryzą się po kostkach. I tak z górą od 30 lat i choć to brzmi brutalnie to taka jest rzeczywistość przedstawiana z bolszewicką szczerością.