Nie piszą, żeby potem nie pisać sprostowań i płacić odszkodowań spółce za brednie w artykułach. Przecież możliwe, że spółka nie będzie musiała zwrócić ani grosza, bo wszystko po jej stronie jest ok, tylko jakiś Arturek czy inny Wiesiek kręcił lody na boku i będzie musiał zwrócić to co przytulił już po wyjściu z więzienia. Najłatwiej to pochopnie wydawać wyroki na forum i martwić się o czyjeś pieniądze:)
Dnia 2024-02-14 o godz. 12:37 ~Jajko napisał(a): > Dotacje zostały przeznaczone prawidłowo na opisane inwestycje. Sztucznie zawyżono koszta, co skutkowało wyprowadzeniem części środków ze spółki. > > > > Prawdopodobny skok na kasę. Gdyby rzetelnie rozliczali mielibyśmy ten sam efekt ale bez aresztowań. > > > > Podsumowując na rozwój spółki nie miało to wpływu.
Dotacje zawsze mają wpływ na rozwój spółki, bo dzięki nim ma się "darmowe" inwestycje.
Możliwe, że byłem nieprecyzyjny. Spółka nie wykorzystała środków w pełni, zostały ona wyprane i przekazane na konta zewnętrzne (to jest wniosek z artykułu i uproszczenie). Co oznacza, że dotacje mogły być niższe, rozliczone prawidłowo i wpływ byłby ten sam.
Jest ekspertem analizy finansowo-ekonomicznej, zamówień publicznych i funduszy pomocowych. W swojej karierze zawodowej był odpowiedzialny m.in. za procesy konsolidacji i restrukturyzacji podmiotów gospodarczych, optymalizacji kosztów i struktury organizacyjnej przedsiębiorstw, pozyskiwanie źródeł zewnętrznego finansowania oraz współpracę z instytucjami finansowymi.
Doświadczenie zawodowe zdobywał od 1991 r. w bydgoskim oddziale BGŻ SA m.in. jako specjalista w zakresie analizy finansowej i restrukturyzacji przedsiębiorstw, a także weryfikacji kredytowej.
Dlatego jest to wszystko strasznie dziwne. Wykształceni ludzie, doświadczeni w biznesie na stanowiskach zarabiający pewnie powyżej 25 tys. miesięcznie posiadający akcje za darmo jak Łukaszewicz, a rzucili się na jakieś przekręty, które w tych czasach widmo było, że prędzej czy później wyjdą. Dla mnie sytuacja niezrozumiała. Bez wpływu na przychody spółki i pewnie sprawa będzie trwała latami, zanim zapadnie jakiś wyrok, i to prawomocny, ponieważ mamy dosłownie wolne sądy. To akurat wiem z doświadczenia, bo czekam już ponad trzy lata na zakończenie sprawy. Nie wiem, czy będę miał jeszcze akcje jak to się skończy, ale na pewno z ciekawość będę to śledził, bo dziwi mnie ich zachowanie.
Ludzi trzeba uczyć podstaw, czy tylko takich udają? Przecież w raportach jest rozpisane jak krowie na rowie z czego pochodziły przychody i nie - spółka nie żyje z dotacji i emisji. Radzi sobie świetnie na rynku.
Co nie zmienia faktu, że spółka nie wykazała chęci poinformowania akcjonariuszy. Wyglądałoby to wtedy inaczej. Mogli też dać dzisiaj jakieś sprostowanie - czego też nie uczynili. Jedyny plus to taki, że ktoś to kupuje. Będzie dzisiaj raport - mam taką nadzieję - to będzie można więcej powiedzieć.