kasy moze zostanie po splacie zobowiazan do konca roku, prawie nie maja pracownikow i tytuly ktore maja wyjsc prezentuja niski potencjal sprzedazowy, prezes chyba tyra na 3 etatach zeby to sie wszystko nie posypalo, ( patrzac na kadry jest raczej mocno osamotniony) , tribe bylo ostatnia szansa zeby nie stac sie marginesem w branzy i niestety nie udalo sie ( moim zdaniem dlatego ze gra po prostu po pewnym czasie staje sie nudna..nie ma walki, nie mazna zostac zabitym przez np. inne plemie czy zjedzonym przez drapieznika) tak przyjemna chodzonka- troche za malo. Generalnie to szkoda mi tej spolki, tej premiery, prezesa i akcjonariuszy ( tez nim bylem dlugi czas i wyszedlem na stracie przed premiera). Jedynie grega mi nie szkoda, jak umoczyl to zasluzyl
"nie ma walki, nie mazna zostac zabitym przez np. inne plemie czy zjedzonym przez drapieznika) tak przyjemna chodzonka- troche za malo." - zgadza się, ale widzi to również Prezes i wydaje i się, że właśnie o te elementy ma być rozbudowana gra.
Porównywanie tego do innej udanej gry konkurencji to tak jakby jakiś tam olewus i obibok producent klapków - wsuwanych butów
drapał się po głowie , dlaczego mu nie wyszło, ma coś podobnego do kultowych Crosców które odniosły sukces tu lipa .
Masa drobiazgów która tworzy całość, choćby inne miejsce w czasie ..
Prezes przyszedl do zle zarzadzanej spolki, ktora miala kilka projektow, musial je dokonczyc z nadzieja ze moze przynajmniej zwroci sie koszt. Nie ma co wieszac psow na kims kto od poczatku musi gasic pozary. Pytanie co zrobi pozniej. Skonczy gry juz zaczete i co dalej? Czy wypusci produkt porzadny czy dalej niszowe pozycje o sredniej jakosci.