Informacją dnia, która chyba w pierwszej kolejności pojawiła się na Forum Portalu Analiz było złożenie zwycięskiej oferty w przetargu na likwidację bomby ekologicznej w Częstochowie przy ul. Filomatów (w mediach mówiło się o ok. 6000 ton).
Ludzie nie czytają informacji ze zrozumieniem. Co to za sukces kiedy Mobruk składa ofertę w przetargu w Częstochowie za połowę ceny za tonę usuwanych odpadów (5500 zł za tonę) w porównaniu do ceny za jaką Mobruk usuwał odpady w Gorlicach (10.000 zł za tonę).
W międzyczasie koszty Mobruk wzrosły 20-30% i gdzie tu logika i ekonomia. Zarobek będzie nikły bo gołym okiem widać że marża na tym kontrakcie nie powala.
Wszystkie bomby ekologiczne są podobne jeśli chodzi o rodzaj odpadów. Chyba bardziej im zależało na kontrakcie niż na marży, bo większość odbiorców komunikatów nie wchodzi w detale tylko ekscytuje się kwota 35 mln zł za kontrakt w Częstochowie. Pewnie założyciele spółki zechcą wkrótce sprzedać swoje ostatnie 20% akcji, bo pompują kontrakty za wszelka cenę.
Budżet zamawiającego w Częstochowie według publicznie dostępnych danych wynosił 8570 zł za tone a Mobruk dał cenę 5500 zł. Gdzie tu logika. Zamawiający musiał zrobić szacowanie wartości zamówienia poprzez zapytania przed przetargiem do potencjalnych oferentów bo sam budżetu zamówienia nie wymyślił.
logika jest następująca: 1. dajesz wyższą ofertę na etapie szacowania wartości zamówienia 2. optymalizujesz swoje koszty przed złożeniem oferty 3. składasz ofertę z niższą marżą (zakładam, że wciąż kontrakt jest rentowny), żeby wygrać postępowanie przetargowe - różnica pomiędzy Mo-Brukiem a Hydrotechniką wyniosła tylko niecałe 5,5% porównując ceny ofertowe netto