Albo po prostu ktoś najzwyczajniej w świecie potrzebuje kasy i sprzedaje. Raz na 2 miesiące ktoś tu sypnie za więcej niż 2k i już teorie spiskowe się uskuteczniają...
Straszak, popyt śpi to uwalają, zrzuty teraz po 1k akcji żeby zniechęcić myśle. Przed nami wyniki, może w końcu rozlicza duży kontrakt, to da jakiś impuls popytowi żeby się objawił
"Albo po prostu ktoś najzwyczajniej w świecie potrzebuje kasy i sprzedaje. Raz na 2 miesiące ktoś tu sypnie za więcej niż 2k i już teorie spiskowe się uskuteczniają..."
i to wszystko w momencie kiedy mamy miesiąc do raportu, co do którego panuje w miarę zgodne przekonanie że powinien być naprawdę dobry...
No coś tu śmierdzi. Dlatego piszę o tym, że ktoś coś może wie. Kwartał się skończył i może ktoś powziął insajderską wiedzę o tym co w trawie piszczy.
no cóż, sypanko mogło się jeszcze nie skończyć :-)
a poza tym nie mówię tu o insiderach legitnych, czyli np. o członkach zarządu - ich transakcje byłyby raportowane, pomijając fakt, że zdaje się, że już nie mogą trejdować przed tym najbliższym raportem.
Chodzi mi o osoby które mają wiedzę insiderską, a nimi formalnie nie są. Np. ktoś ma wgląd w księgi spółki, albo ktoś taki przekazał informację znajomemu i stąd taka reakcja. Bo to raczej wygląda na sypanie przez jedną osobę/podmiot. Pomijam oczywiście również fakt, że byłoby to naruszenie MAR.
Oczywiście niczego nie wolno wykluczyć. Ale jeśli drobny inwestor (a nie oszukujmy się tacy w 99% są na NC) potrzebuje pilnie kasy na swoje potrzeby życiowe (a po to się inwestuje żeby kiedyś wyciągnąć) to nie będzie brał chwilówek i czekał miesiąc bo może urośnie tylko zamknie pozycję.