Nadal ufam opatrzności, że zawróci pociąg na peron 8my. Siedzę tam okrakiem na kufrach i z niezachwianą wiarą go wypatruję. A dopiero Wam zabiję ćwieka, jak się jeszcze nachapię po ósemce!
No proszę. Fortuna się jednak do mnie uśmiecha! Dzisiejsze krwistoczerwone spadki to jedynie skromna zapowiedź dalszego wychlustu podąży, aż do mojej upragnionej ósemki. A potem Was oskubię z walora po taniości i tak się wzbogacę, że nie będę musiała się zgłaszać do programu "Damy i wieśniaczki", by zaznać życia w luksusie!