Jeśli mam akcje spółki to znaczy , ze widzę więcej szans niż zagrożeń .
Ty masz akcje i widzisz , ze to makulatura - nie wiem jak to opisać , masochizm ?
Szanse widziałem znacznie wcześniej, ale działania spółki przekonały mnie że to jeden wielki wał polegający tylko i wyłącznie na dodruku…obecnie mam skromną ilość i nawet jak stracę to nie będę płakał ale to nie znaczy że zamierzam bez słowa komentarza obserwować kolejne dodruki…
Zdajesz sobie sprawę ile łącznie będzie akcji po dodruku? Policzyłeś sobie chociażby w głowie jaka będzie wtedy kapitalizacja spółki przy np obecnej wycenie, a przy np idi.o.tycznie rzucanych tu kwotach 18 pln? Sprawdziłeś ile realnej gotówki dostarczy emisja?
Po pierwsze akcje są za wycenę Proacta czyli maja pokrycie a po drugie zanim faktycznie zostanie wyznaczony pierwszy dzień notowań mina jakieś 3 lata wiec w obiegu będziesz miał tylko 4 mln co przy takiej wycenie będzie bardzo przyjemne dla posiadaczy notowanych akcji - trochę z podstaw się podszkol bo tak jakoś słabo ci idzie to „obrzydzanie” papiera
Wiadomo że towar jest warty tyle ile klient chce za niego zapłacić, miło że widzisz tu okazje inwestycyjną…dla mnie rozwodnienie do takiej liczby akcji to sytuacja wręcz przeciwna…
Przecież napisałem, mam bo dałem się nadziać wcześniej kiedy liczyłem że dodruk ma iść na rozwój…a mam symboliczną ilość więc w razie wpadki płakać nie będę…a komentuję wbrew swoim interesom bo mnie takie dziadostwo odstawiane na bananie wnerwia i później się wszyscy dziwią że to słabe miejsce do inwestycji…banan to spekulacja i nic więcej, równie dobrze możesz sił u buka próbować, takie same szanse na sukces…
Jest cudnie, obroty jak z warzywniaka, ale przyznaję, jak na ten walor to wręcz kosmiczne hehe…zaczynają się wpisy o rakiecie, 5, 10, 20 plnach, USA, Chinach i tym podobne dyrdymały, jest cudnie…pytanie moje co chce osiągnąć - ponoć perspektywiczna spółka - sprzedając się drugiej nie „pachnącej” groszem (chyba że groszem wydojonym od akcjonariatu)? Jakie know how posiada ex-bit poza fotodokumentacją piwno kongresową i tym że nic im nie wyszło? A może tu właśnie o to chodzi, żeby nic nie wyszło…A może wcale nie pytać i przyjąć że…jest cudnie…haha, popcorn i cola, niezmiennie, najlepsze atrybuty…
Hehe, uderz w stół…a zaraz wyskoczy paru klakierów…ostatnio jeden cymbalista wymyślał innym od „ryżych”, widać jak brak argumentów to się próbuje nieudolnie dyskredytować oponenta…, poziom podstawówki, twój ruch…hehe