Spośród wielu technik manipulacyjnych przynajmniej kilka swoją skuteczność zawdzięcza ograniczaniu płynności akcji, gdyż prowadzi ona do zmniejszenia ich podaży. Handel instrumentem finansowym objawia się bowiem zmianą jego ceny ze względu na koszt płynności. Oznacza to, że inwestor, kupując lub sprzedając dużą liczbę akcji, nie zawsze jest w stanie zrealizować transakcje po tej samej cenie, ponieważ może zabraknąć na to chętnych po drugiej stronie rynku. Inwestor, chcąc zachęcić innych do wzięcia udziału w transakcji, płaci dodatkową premię, podnosząc (dla kupna) lub obniżając (dla sprzedaży) limit ceny . Logiczne jest zatem stwierdzenie, że im mniejszy obrót danym instrumentem, tym mniej kapitału potrzeba, by wywołać ruch cenowy.
Manipulant stosujący tzw. cornering za swoje ofiary obiera najczęściej inwestorów dokonujących nagiej krótkiej sprzedaży. Najpierw wykupuje on akcje, wysuszając; tym samym ich podaż. Później ruch wykonują sprzedający na krótko, kompletnie nieświadomi swojej sytuacji. Aby domknąć transakcje, muszą oni w pewnym momencie odkupić akcje na rynku. Zostają jednak przyparci do muru tudzież zapędzeni w kozi róg (stąd cornering), ponieważ jedynym uczestnikiem rynku mogącym sprzedaż im te akcje jest właśnie manipulant, który może w ten sposób bezczelnie dyktować ceny.
za manipulację grozi 5 lat lub kilka milionów kary grzywny , dzieci ;))
Ktoś faktycznie nie szanuje swoich pieniędzy albo wie coś o czym my się dowiemy. Podgryzę go trochę jeszcze jak mu tak łatwo oddawać na tym poziomie. A co mi tam wszak to firma z mojego regionu a trzeba wspierać swoich.