Pierwszy był Get Back, który "co tydzień" robił ofertę prywatną. Wydawałoby się, że zaostrzone zostały przepisy zresztą dla bezpieczeństwa inwestorów i ryzyko fraudów nie będzie takie łatwe. Okazało się, że nie jest to trudne i pokazało to Aforti. Cały system bezpieczeństwa został zbudowany w oparciu o ofertę publiczną. Jeśli Emitent chce szeroko dla więcej niż 150 inwestorów w tym nieprofesjonalnych oferować instrumenty finansowe to powinien zrobić to w ofercie publicznej. A tam nad tym procesem czuwają już oferujący czyli domy maklerskie, które nie chcą ryzykować wielomilionowych kar i utraty licencji i prześwietlają Emitentów. Aforti nie miał ani inwestorów instytucjonalnych (Fundusze), które byłyby w stanie ją prześwietlić. Ani nie robiło oferty publicznej np. emisji obligacji bądź innych instrumentów. Bo znowu musiałby przechodzić proces oceny przez profesjonalnych analityków. W zamian wymyśliło sobie weksle inwestycyjne i pożyczki i zmasowany atak na potencjalne owce (Inwestorów nieprofesjonalnych) do strzyżenia przez media społecznościowe. Gdzie, kogo nie spytam to był atakowany przez Aforti np. prze LinkedIn. Trwało to długo i masowo. Nadzorca w ogóle się ty nie interesował. Wygląda na to, że nie ma żadnych narzędzi aby temu przeciwdziałać. Dopiero teraz jeśli sprawa trafi do prokuratury w efekcie zbierania dokumentacji i komunikowania się z pokrzywdzonymi Inwestorami może się okazać, że Aforti masowo komunikało się z nimi właśnie przez media społecznościowe składając ofertę inwestycji. Cyt przepisy ""Odpowiedzialność karna za naruszenie przepisów ustawy w zakresie oferty publicznej papierów wartościowych. – podlega grzywnie do 10 000 000 zł albo karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie." I teraz pytanie czy KNF będzie chciał coś z tym zrobić? Skoro zbudował relatywnie bezpieczny system oferty publicznej (po GetBack istotnie go korygując) a inwestorzy i tak wolą inwestować poza tym systemem słuchając handlowca emitenta jako osobiste doradcę finansowego (uhahha :)). Jestem bardzo ciekaw. Oczywiście od razu nie będziemy wiedzieć bo te postępowania pewnie trwają w tle i zobaczymy, czy zostaną skierowane do prokuratury udokumentowane wnioski podejrzewające przestępstwo. Może KNF doszedł jednak do wniosku że na głupotę i chciwość nie ma rady i nie ma lepszej metody nauki niż starta pieniędzy Pożyjemy, zobaczymy. A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?
Weksel czy pożyczka to nie jest papier wartościowy w myśl ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, co za tym idzie nie podpada pod ustawe o ofercie publicznej.
Spółka ma bardzo dużo na sumieniu, ale akurat to nie.
"Zgodnie z Międzynarodowym Standardem Rachunkowości (MSR 32): instrument finansowy jest to każdy kontrakt, który skutkuje powstaniem składnika aktywów finansowych u jednej jednostki i zobowiązania finansowego lub instrumentu kapitałowego u drugiej jednostki. " Często, aby obchodzi się prawo nazywając coś inaczej niż jest faktyczny sens ekonomiczny, we will see.
1) obraz spółki w sprawozdaniach
2) rażąca niegospodarność
3) nieogłoszenie upadłości
4) doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem dużej wartości
5) raportowanie niesprawdy na giełdę
6) działalność wg schemafu ponziego
Itd mozna tego wyliczać i wyliczać, niech sie służby tym zajmą
Ad.1 Tak masz rację trochę zagalopowałem się z łamaniem tej ustawy o obrocie bo weksel wprost przedmiotowo jest wyłączony. Nie wiem jak te inne instrumenty....
Ad.2 Co do tych obszarów na ruszeń, pełna zgoda jako nadzorca (Komisja Nadzoru Finansowego, Polska Agencja Nadzoru Audytowego) tu szukałbym nadużyć i potencjalnych przestępstw.
ale w takim razie może tu być naruszenie ustawy "Prawo Bankowe": "Art. 2. Bank jest osobą prawną utworzoną zgodnie z przepisami ustaw, działającą na podstawie zezwoleń uprawniających do wykonywania czynności bankowych obciążających ryzykiem środki powierzone pod jakimkolwiek tytułem zwrotnym." - i generalnie jest to działalność bankowa. "Art. 170. 1. Wykonywanie czynności bankowych bez zezwolenia nie stanowi podstawy do pobierania oprocentowania, prowizji, opłat ani innego wynagrodzenia. 2. Kto otrzymał oprocentowanie, prowizję, opłatę lub inne wynagrodzenie za czynności, o których mowa w ust. 1, jest zobowiązany do ich zwrotu. Art. 171. 1. Kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób fizycznych, osób prawnych lub jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 20 000 000 złotych i karze pozbawienia wolności do lat 5. "
I nadzór głównie tego się czepia. Jeśli jest sytuacja masowego zbierania środków poprzez weksle, i inne instrumenty na zasadzie nie są pompierami wartościowymi więc można to włącza się kwestia prawa bankowego bo takie zbieranie kasy po "ludziach" jest zarezerwowane dla banków i skoków. Kilka firm ma z tego tytułu postępowania w prokuraturze: https://www.prawo.pl/prawo/weksle-inwestycyjne-wg-uokik-to-ryzkowne-lokowanie-pieniedzy,509256.html https://www.knf.gov.pl/dla_konsumenta/kampanie_informacyjne/Weksle_inwestycyjne https://www.fxmag.pl/artykul/weksel-nie-sluzy-do-zarabiania-uokik-wypowiada-wojne-funduszom-oferujacym-weksle-inwestycyjne-czy-slusznie
A tu inny przypadek z ostatnich dni: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polski-krol-start-upow-na-celowniku-UOKiK-i-prokuratury-W-tle-144-mln-zlotych-8576947.html
Tu Spółka broni się, że "inwestycje były bezpieczne" bo aktywa o kilkadziesiąt milionów przewyższają zobowiązania (ciekawe czy też dużo nie zawyżone). W przypadku Aforti aktywa są kilkukrotnie mniejsze od zobowiązań (akcji własnych za 60 mln zł jak ktoś napisał się nie liczy). Więc jest 90 mln zł aktywów do 300 mln zł zobowiązań plus minus.
Zbierać kase od ludzi co do zasady można, ale pożyczać ją dalej do spółek nawet zależnych, bez twardych zabezpieczeń już nie - tak jak napisałeś do 20mln i 5 lat