Ciekawe jaka jest proporcja osób sprzedających z zyskiem do tych sprzedających ze strata. Szkoda, że się nie dowiemy, ale ktoś musi stracić aby ktoś mógł zyskać
Jak można pisac cos takiego na rynku akcji? Jesli z 18 poszło no 33 i pójdzie na 60 to przy sprzedawaniu przez kogoś po 33 coś co kupił po 18 gdzie można mówić o stracie? (można mówić o braku zysku). Na rynku derywatów takie zdanie jest prawdziwe , na rynku akcji często po prostu dwie strony dzielą się zyskami - ja zarobiłem 15 zeta - Ty zarobisz 27 . Najgorzej ma ten, co sprzedał po 18.....
Ale suma zysków tych dwóch (15+27) może byc wyższa niż strata tego trzeciego...
Są spółki, gdzie zdanie to jest prawdziwe - tam, gdzie zarząd mysli tylko o emisji nowych akcji.... i cena spada ....aż do bankructwa...
Zyskał o tyle, że jak spadnie do 25 to może odzyskać stracone 5 zł, jeśli wierzy w tego balona i jego ponowne pompowanko, bo jednak spekulacyjny drugi szczyt trzeba będzie zrobić ??