Możesz zaklinać rzeczywistość...wolę ubrać się w Rokitę. Ubranko szybko zniknie. Cierpliwości...tak jak na Wig 20. Nie inwestuje w marzenia i spekule.
I odkąd jestem na bananie nigdy się nie stresowałem.
Bo nie inwestuje w puste espi i czystą iluzje.
Bez spiny...chłopcze.
IMHO lepiej kupić po odcince, nie tracić kapitału na Belkę zawartą w dywidendzie, zrolować ją na za rok - no chyba, że w czwartek na taśmociągu nie Sypacz a Helmut, wtedy przyznam rację. ;) A luki, ich domykanie, to taka ezoteryka dla inwestorskiej gimbazy, bejbe… xD