A jak uważasz ? Czy giełda miała by jakiś sens jeśli ktoś musiał by sprzedać swoje akcje na jakieś wezwanie? To jest tylko takie słowo " wezwanie" ono wiąże się z całym prawnym otoczeniem tej procedury to wszystko jest w takim trybie określonym przez ustawodawcę które się właśnie tak nazywa i tam są różne szczegóły jak to ma wyglądać . I np teraz po ogłoszeniu zamiaru ogłoszenia wezwania w ciągu 17 dni roboczych ogłoszą to wezwanie samo wezwanie będzie trwało minimum miesiąc , nie można się z niego wycofać , zarząd musi wydać opinie , i wiele innych uregulowań ,sama forma wezwania jest ściśle ustalona. Ale nikt nikomu nie może nakazać sprzedaży akcji. Taka możliwość jest dopiero wtedy jak ktoś osiągnie próg 95 procent głosów na walnym zgromadzeniu. Wezwan było dużo czasem zdarza się że nikt nie sprzeda akcji.
Raczej dogadał się przed wezwaniem dlatego je ogłosił. Najbardziej mu zależy żeby przekroczyć 66%. Wystarczy, że oddadzą akcje te fundusze co zmniejszały udział w spółce w 2022 roku.
a czemu 66% ? przecież ten próg został zniesiony, teraz po przekroczeniu 50% trza robić wezwanie (dlatego Sasin sprzedał trochę akcji PKN). Kulczyk ma 51.14% udziałów. Ja widzę jedno wytłumaczenie: Kulczyk widzi b. dobre perspektywy przed spółką i chce jak najtaniej skupić jak najwięcej akcji. Sasin czy Obajtek moga zrobić wezwanie i zmusić każdy fundusz do oddania akcji za półdarmo, bo jak nie to np. wprowadzą nowy podatek na spółkę, uwalą kurs i odkupią niżej. Młody Kulczyk jest na to za krótki i musi się liczyć z rynkiem, tym bardziej, że ten ma ok 49% akcji, także cena musi być dużo wyższa.
jak nie podniesie to skupi może z 10-20% i to wszystko. ale to się wkrótce okaże, ja mam mały pakiet ale za 49zł nie zamierzam oddać. kupiłem w ostatnim dołku longterm pod dywidendy i może u mnie teraz leżeć i 20 lat.