jak to jest wogle możliwe? Chciałam kupić akcje w ofercie ale się spóźniłam więc kupowałam na pierwszych sesjach. Pan Albert wydaje się osobą bardzo kapetetną i wiarygodną o dużym doświadczeniu wiedzy i przyjemnej aparycji. Widać że sam dużo zarabia na inwestowaniu. Więc jak to się stało że po paru tygodniach trace 2/3 oszczedności i nie będe miała nawet na te prezety dla dzieci które chciały? Nie moge tego pojąć. Ja nie rozumie tego.
Jestem taka ogłuszona teraz. Sparaliżowana jakby. Robię wszystko jak zombie. Jak ktoś coś do mnie mówi to słyszę i widzę jakby zza grubego mlecznego szkła się to wszystko odbywało. Licze na to że sie obudze i że sie okaże że to nie była rzeczywistość.
Nie wiem czy to poważny wpis, czy jaja. Ale jak poważny, to sprzedaj połowę akcji natychmiast. I jak za tydzień zobaczysz że spada, to sama będziesz chciała jak najszybciej sprzedac reszte. Jak nie znasz się na inwestowaniu to kup na gieldzie obligacje FPC1140. Przez 3 lata dużo odrobisz - może nawet ponad 30%
Ktoś ma jakieś przypuszczenia co tu się stało z naszymi pieniędzmi? Rozumiem że pieniądze się mogą rozpłynąć. Ale tak szybko!?!? To akurat nie możliwe. Przecież to jest spółka nadzorowana przez giełdę.
Powinny być w kasie spółki i powinniśmy to zobaczyć w raporcie za 4kwartał. Jakieś 4 - 4,5 mln złotych w gotówce. Ale z jakiegoś powodu u Wapniaka akurat na to pytanie nie odpowiedział. Szkoda, bo to było jedno z ważnych.
jestem załamana i zrospaczona. masakra normalnie. chodze jak zombi do pracy i spowrotem. siedze otepiała i nie reaguje juz zbyt na rodzine. na spadkach oczywiscie skupywałam bo wierzyłam Albertowi. chyba trzeba bedzie konczyc te cała sprawe.
czuć że lubisz być d¥mana.
spuścimy te szambo poniżej 1 zł bo smród coraz większy. Rokicki odda akcje po 10-20 gr i podziękuję że i tak drogo sprzedał.