Jestesmy w ciekawym momencie notowań. Otóż pyton dalej się wije po wydmach niskich płynności. Na ile skoki z ostatniego roku były wywołane chęcią szerokiego rynku a na ile mistyfikacja? Ktoś znający się na GPW może nam odpowie. Tak czy inaczej na dziś wiemy że dywidendy nie będzie bo firma a zarazem my akcjonariusze odkładamy na coś nowego. Moje spostrzeżenie dotyczy projektu skupu centrum miasta w południowej Polsce. Oczywiście poprzednim razem warunki były tak trudne ze do przetargu nikt nie przystąpił. Już wiemy że nikt w wielkich funduszy inwestujących w ziemię nie chce tego kawałka ziemi. Bo wszystko w nim jest średnie. Miasto, okolica, infrastruktura. Dzisiaj. Ale sam grunt na południu Polski to nie jakiś tam grunt na wschodzie Europy tylko prawie w Europie zachodniej. Jeżeli chodzi o standardy zycia. I oczywiście jeżeli nadbudować tam deweloperski wszystko pójdzie i to nie jest temat mojego rozważania. Jeżeli ziemia pójdzie pod mieszkania to nic się nie zmieni. Do nadzwyczajnych zysków wynikających z otoczenia przyczynia się natomiast budynki komercyjne. Jeżeli miasto ma wystrzelić to potrzebne są biurowce. Na mieszkania w okolicy jest pelno lasu do wycięcia co zresztą się dzieje. Ale centrum miasta? Ze swobdnym dojazdem koleją pod biurowiec? Kilkaset metrów w linii prostej od drogi krajowej dwupasmowej? Ale żeby nie było kolorowo to pomimo szyldu korporacji widocznej z głównej drogi potrzeba także kapitału ludzkiego. Brak uczelni w mieście jest ogromna przeszkodą. Ale otoczenie innych miast aglomeracji szansa. W obec tego apeluje o innowacyjne podejście do tematu i zaprojektowanie centrum biznesu w centrum miasta jednak tak by nie wywiało mieszkańców. Specjaliści tworzący miasto od zera jak w SimCity - stworzcie mały Frankfurt nad Menem. Wtedy ta ziemia zyska prawdziwie na wartosci. Gdy w mieście w którym biura pochowane są na halach produkcyjnych rozsinych po obrzeżach powstanie centrum biznes i tkanka miasta oparta na przemyśle kreatywnym. A więc pod hasłem "miasto zbudowalisci, po co Wam osiedle" zaprojektuj przestrzeń pod biurowce. A ziemia pod ostatni będzie droższa niż dzisiejsza kapitalizacja
Zaprojektować to można wszystko. Nawet przedłużenie przekopu Mierzei Wiślanej do Siewierza-Jeziornej. Tylko kto to kupi? Sytuacja jest taka, że spłacili kredyty, i nie mają forsy - nic a nic (to co mogło być Prezes sam sobie wypłacił nie wiadomo za co - 1,7 mln zł w ubiegłym roku). A branie kredytów to teraz ryzykowana sprawa - odsetki są całkiem spore.
Na koniec I kw. 2022 r. to jest 656 tys. zł, czyli tyle ile mają kosztów w kolejnym kwartale. Na dywidendę nie ma gotówki. Zresztą skąd miałaby być. Cały zysk jest z przeszacowania nieruchomości w Siewierzu. Mógł być przychód gdyby Murapol kupił działki za 30 mln zł, ale jak dotąd nie zrealizował tej transakcji.
To jest trochę jak w prawdziwym świecie. Jedni chodzą w garniturach i robią wrażenie tego jacy to są prawdziwi a ich prawdziwość opiera się na jakiś cyfrach w banku. Są też ludzie na których większość nie chce spoglądać. Większość odwraca wzrok bo podświadomie boi się że w ich oczach zobaczy coś co zburzy ich światopogląd. Siedzą sobie na przykład na ławce w parku, dobrze im. Nie mają złotówki na koncie. Lecz w oczach widać czy ktoś ma hak na ten świat. I to jest taka sytuacja. Ktoś tam stawia garaże, ktoś budynki, ktoś nawet buduje osiedla. A ktoś buduje miasto. Ile mamy prywatnych miast w Polsce?
Problemem jest to, że nie mamy ale faktem jest że na gruntach Alty powstaje miasto. To nie jest jakaś fikcja na papierach i w komputerowych planach tylko prawdziwi ludzie z prawdziwymi kontami w banku kupują tam mieszkania i domy. Pamiętajcie akcjonariusze, że 600 000 zł rocznie zysku netto rocznie przynosi średnio jeden hipermarket sieci z Portugalii.
A może profilowanie miasta zostanie ustawione w dobrze mieszkańców pod względem wykształcenia?
Czy miejscówka przy drodze krajowej, z zapleczem pracowników o wysokich kwalifikacjach w obrębie kilometra to dobre miejsce na postawienie biurowca? Z szyldem widocznym z krajówki?