No i po wynikach za Q1/22.. fajnie, ładnie, wszyscy czekają na replay z zeszłorocznego marcowego "piku" ale... kwartalne wyniki są bardzo podatne na kreatywny window dressing. Widzę, że znów rozkręca się PR-owa karuzela i wabienie inwestora - ale tym razem sprytniej, bo w horyzoncie 5 lat i globalnie. Teraz czekam na serię medialnych wystąpień prezesa, wszystko byle by nie podzielić statystki z 90 procentami spółek w pierwszym roku po debiucie na GPW - bo gruba ryba z dojrzałego rynku nie jest głupia i nie weźmie. Na giełdzie zagranicznej będzie łatwiej upłynnić ten zalegający w szufladach zarządu papier, a jest tego jeszcze...jakieś 85% :) większość niedopuszczona do obrotu ani na NC ani na GPW - tyka sobie jak bombka zegarowa. Wirtualne miliony kuszą materializacją. Tymczasem mamy takie dane: WK <50 PLN, zysk na akcję 4.6 PLN, C/Z około 50 - co mówiło by raczej o bańce spekulacyjnej niż narodzinach potęgi. Niby lepiej niż rok temu ale jak to było? Kupuj plotki sprzedawaj fakty? Czy odwrotnie? heh ;) Zdrowia życzę!
To ciekawe z tą wyceną ... bo jak zerkam w Biznesradar to wychodzi C/Z 16,75 https://www.biznesradar.pl/wycena/SPR Dla firmy, która cały czas szybko rośnie to raczej wyjątkowo nisko.
Przychody rosną ostatnio w każdym kwartale. Patrząc na II kwartał 2022 r. powinno być bardzo przyzwoicie choćby tylko z powodu kursów EUR, USD czy GBP. Rok temu zysk netto j.d. wynosił 2,35 mln zł. Ostatni kwartał to 5 mln a dwa wcześniejsze po 4 mln. Myślę, że jeśli nie będzie zdarzeń jednorazowych to spokojnie te 4-5 mln zł powinno być i teraz. To by dało wzrost r/r o przynajmniej 70% i pewnie C/Z zejdzie wóczas w okolice 15. A ta wersja może się w efekcie okazać opcją pesymistyczną.
Ostatnie wzrosty mogą być kuszące ale patrząc na C/Z, wartość księgową, ilość akcji ( i ile z tego jest dopuszczonych do obrotu), FF, średnie obroty dzienne, cena nominalna akcji - to razem wg mnie nie wygląda za dobrze. Tu gra idzie chyba o dopuszczenie do obrotu rynkowego kolejnej partii akcji i konsumpcję kolejnego kawałka balonowej kapitalizacji (a cena nominalna akcji: 0,10 PLN).
Patrząc na publikacje w PB - karuzela medialna się zaczęła, nęcenie inwestora trwa. Ktoś kupuje, akcje idą w górę, ale ktoś jednak cały czas sprzedaje ;) Sokołowski sprzedał część akcji (wartość około 150 tyś) po kursie średnio około 245. Nie wierzy w dalsze wzrosty? Do tego niespełna rok temu dwie główne akcjonariuszki sprzedają wszystkie akcje dopuszczone do obrotu jakie są w ich posiadaniu (po kursie 264 o ile dobrze pamiętam) trochę to dziwne zagranie jeśli się ma w ręku taką perłę. 264 - tu wiele się wokół tej kwoty wydarzy, ale to moje zdanie.
Ciekawe, patrze i patrze na historie tej spolki i coraz mniej rozumiem. Powiedzcie jak to jest, ze spolka emituje 1mln akcji po 0,1 PLN a nastepnie wchodzi na rynek NC gdzie dopuszczono do obrotu tylko mala czesc akcji (mniej niz 20%) z tego miliona w cenie debuitu 50 PLN...
1) jak to mozliwe, ze ustalono taka cene debiutu, skoro wartosc nominalna akcji była 0.1 PLN a wartosc ksiegowa w memencie debiuty grubo ponizej 50PLN?
2) jak to mozliwe, ze kapitalizacje spolki liczy sie mnozac ilosc wszystkich akcji (milion) przez cene rynkowa (obecnie 264) co daje jakas kuriozalna kapitalizacje rzedu 270mln... w koncu na rynku jest mniej niz 20% wszystkich akcji... reszta pozostaje w rekach zaledwie 3 udzialowcow i ma nadal wartosc nominalna (czy sie myle)?
Bo to są mechanizmy bananowego rynku, lubimy pompować baloniki z pomocą sowicie opłacanego konsultingu. Lecimy wg rozpisanego planu, trzej duzi mają jeszcze dużo dużo akcji i chętnie "obdarują" nimi mniejszych - ale tak aby nie stracić kontroli nad lotem balonu i pompować go dalej. Dobro spółki raczej nie jest tu celem, spółka to tylko środek do celu. Jeden z wielu środek czy może jedna z wielu spółek ;)
W prospekcie "strategicznym" wpisującym się w bieżącą kampanię PR-ową czytam o projekcji marży EBITDA i założeniu wzrostu przychodów w ciągu najbliższych 5 lat o średnio 30% rocznie. Czytam też jednak o planach znacznego wzrostu zatrudnienia (koszty) no i z EBITDA robi się tu słowo klucz, szczególnie jeśli instynkt ciągnie ku kredytom pod mniej lub bardziej trafione przejęcia.
fajnie rozmawiać sam ze sobą, ale jeszcze śmieszniejsze jest to, że naprawdę wierzysz, że takie coś na forum bankiera wywoła jakiś efekt
a używanie pojęć typu wartość nominalna, przeinaczeń typu zysk na akcję za jeden kwartał, czy sugestii, że wisi jakaś zamrożona podaż od założycieli, to już naprawdę komedia.
Ludzie, którzy mają jakiekolwiek pieniądze - czytaj akcje - raczej rozumieją jak liczyć wartość przedsiębiorstw i skąd ona się bierze.