Wyraźny wzrost zysku netto i rentowności całej grupy. Jest dobrze i perspektywy są obiecujące. Radzę stopniowo akumulować akcje.

Skonsolidowany zysk netto grupy prawie dwa razy wyższy niż w roku 2020.

Przychody na 2022 mają już zapewnione wyższe niż w 2021 a wszystko można przeczytać w opisie raportu...I już nie piszą że istnieje ryzyko nie spłacenia zobowiązań..więc już trwale nastawiają się na zyski .

Tylko, co tak na prawdę z Welnowcem.

Coś tam piszą że zbierają dane i opracowują metody oczyszczania gruntów czyli spokojnie do przodu..Wełnowiec ma się zacząć w 2023 i pewnie zacznie Investeko od oczyszczania gruntów.

Dotacje za 2021: 916 530,07 PLN
Zysk brutto za 2021: 946 323,62 PLN
No nie wiem, czy jest aby na pewno tak kolorowo...

Nie załapałeś się na tanie akcje po 3,0 - 3,5 zł, że marudzisz? Zadłużenie zmniejszone, spółka zarabia, ma zysk netto powyżej 1 mln zł i co jeszcze byś chciał? Jesteśmy na etapie Mo-Bruka z końca 2017 roku.

Nie marudzę, a raczej zadaje otwarte pytanie. Przy skonsolidowanym stosunek jest nieco lepszy, ale też (z tego co pamiętam) z zysku w wys 1,3 mln aż 1 mln to dotacja. Mam akcje i po raporcie rozważam dalsze kroki. Ilość dotacji w finansach firmy jest jednak odpychająca. To fakt - są jakieś perspektywy, ale czy będą one wystarczające? Nie twierdzę, że Spółka jest zła, ale moja uwaga chyba jest zasadna? ;-) Poza tym oczekiwałbym raczej merytorycznej dyskusji zamiast personalnych wyjazdów.
Akcje po 3-3,5 będzie można jeszcze kupić, a porównanie do MoBruka to jednak chyba mimo wszystko nie po drodze :-) (te akcje również posiadam - gołym okiem widać siłę papieru)

Porównywanie wyniku netto do dotacji to chyba niebyt rozsądne. Pomyśl, że każde badania pochłaniają zasoby ludzkie i nie tylko. Gdyby nie ta badania to Ci ludzie zajeliby się czymś innym i wpłyneli by na poprawę wyniku netto bez dotacji, albo by nie byli potrzebni przez co zmniejszyłoby to koszty. Ale czy to dobry kierunek?

Jednym słowem patrzysz na dotację, którą dostali, ale nie patrzysz na drugą stronę, czyli koszty związane z badaniami. Chodzi mi o to jakbyś odjął koszty badań i dotację to wynik pewnie też byłby dużo lepszy niż tak jak Ty to robisz. Czyli odejmujesz wynik netto od dotacji, bez uwzględnienia kosztu badań.
No i druga kwestia, chyba ważniejsza, że badania to rozwój, poprawa wydajności, itd. Co za tym idzie możliwość zwiększenia zysków w przyszłości. Dzięki tym badania, które są prawie darmowe firma rozwija nowe technologie, które pozytywnie wpłyną na wyniki w przyszłości.
Ktoś też poruszał kwestię zadłużenia i mówił, że jego spłata nie jest zagrożona. Przy tym aspekcie trzeba pamiętać, że wzrost obsługi długo rośnie. To że zmniejszyli zadłużenie nie oznacza, że odsetki od niego są lub będą niższe i problem ten nie pojawi się w przyszłości. Na pewno trzeba podkreślić to że przychody rosną i spółka równolegle ze zmniejszeniem zadłużenia zwiększa przychody, czyli dorasta do tego długo. Oby ta tendencja się utrzymała, ale w biznesie różnie bywa i trzeba mieć to na uwadze.

Dotacje będą wpływać na wynik spółki przez najbliższe 5 lat bo są one zawarte w rozliczebiach międzyokresowych na kwotę blisko 10 mln złoty.
Tak więc marudzenie że spółka pozyskuje środki unijne do rozwijania własnych technologii co wpłynie na zwiększoną rentowność spółki w latach kolejnych to albo brak wiedzy o spółce albo głupota

brak wiedzy o mechanizmach mających wpływ na rozwój spółki

To nie jest tak, że marudzę i gdyby nie ekstremalnie niska płynność, to dokupiłbym akcje gdy niedawno były poniżej 3 PLN. Uznałem jednak, że na tym etapie to zbyt daleko idące ryzyko i postanowiłem poczekać na raport okresowy.
Zobowiązania faktycznie są niższe, ale w tym tempie, to jeszcze lata miną zanim Spółka wyjdzie do akceptowalnego poziomu. Oczywiście tak jak piszesz - to biznes i temat może przechylić się zarówno na jedną, jak i na drugą stronę. Trzeba to monitorować.
Zysk wyniósł ok. 1,3 mln ale dotacja to aż 1 mln (koszty zakończonych prac badawczych to 9,8 mln). Mi chodzi o to, że dotacja stanowi lwią część zysku i gdyby nie ona, to Spółka tak jak piszesz musiałaby te koszty z czegoś pokryć - jak wpłynęłoby to na rentowność? Czy również byłoby tak kolorowo? Dotacje kiedyś się skończą - pytanie w jakim miejscu będzie wtedy Spółka i ile wody w kranie upłynie...
Ktoś tu jeszcze wrzucił porównanie do MoBruka, ale MoBruk ma zupełnie inną skalę, brak zadłużenia, wielomilionowy powtarzalny zysk i na dokładkę dywidendę, która również zmniejsza ryzyko inwestycyjne.
Investeko jest niestety w pewnym sensie małą, lokalną firmą, która walczy o wykrojenie kawałeczka tortu dla siebie.
Tak jak pisałem, mam te akcje i będę dalej obserwował rynek, bo branża jest perspektywiczna. Mimo tego odnoszę wrażenie, że Investeko nie będzie w stanie przeskoczyć pewnego pułapu, a dodatkowo sytuacja finansowa mimo że z kwartału na kwartał lepsza, to jednak powoduje, że zaangażowanie w Spółkę wiąże kapitał na długie miesiące. A nie zapominajmy o ryzykach makro i mikro.
To chyba pierwsze forum bankiera, gdzie można było merytorycznie wymienić poglądy - dziękuję :-)

Ja nie porównuję Investeko z dzisiejszym Mo-Brukiem, tylko z tym z roku 2017. Zobacz jakie było wtedy jego zadłużenie, czy dostawał dotacje, musiał szukać finansowania zewnętrznego przez emisję akcji dla funduszu, nie był znany i rentowny. Chodzi mi o ten etap rozwoju. Kupiłbyś wówczas akcji po 20 zł za 50 000 zł i dziś byłbyś milionerem.

Jest dobrze! Bardzo dobrze, super dobrze! ( niepotrzebne skreślić) - a kurs ani drgnie......

Zawsze trzeba widzieć pozytywne rzeczy...jest .ujowo ale stabilnie