Na GPW się wchodzi aby dać kopa spółce do szybszego rozwoju. Tu kurs zeszmacony to i nowej gotówki nie będzie. Jakaś zaściankowa zapomniana spółka będzie wegetować tak jakich wiele. Stracić nikt nie straci ale i zyskać nikt nie zyska. I po co w takim razie było wchodzenie na GPW? Trzeba było sobie dalej te marne 100 mieszkań rocznie budować i nie zawracać dupy poważnym ynwestorom... he, he...
Jak można dać kopa do rozwoju spółce jak WZA w osobach akcjonariuszy większościowych (pani prezes i pan wiceprezes EDInvest) pozbawiają spółkę dywidendy z tych 10% akcji ze skupu własnego akcji. Po co był w takim razie skup akcji własnych jak z tego zysku spółka nie ma? Cel takich działań może być tylko jeden pozbawić spółkę funduszy na rozwój po pierwsze wydając część zysku na skup akcji własnych i tu rodzi się pytanie od kogo i po jakim kursie a po drugie coroczne nie wpłacanie na konto spółki należnej kasy z podziału zysków za kolejne lata. Z 10% akcji to sporo kasy, która mogłaby zasilić spółkę zamiast brać kredyty i płacić odsetki bankom czy wypuszczać oprocentowane obligacje w ten sposób dając dodatkowo zarobić znajomym... Nie chcę sobie nawet wyobrażać co tam w księgowości finansowej jeszcze za perełki ukryte są aby drenować zyski... Czy te fakty to nie tylko czubek góry lodowej. Co na to KNF?
Być może co dla niektórych doraźne interesy jak kupno nowego samochodu czy drogie wczasy za granicą są ważniejsze niż rozwój spółki a to źle wróży na przyszłość bo wiadomo, że jak wszędzie są lata lepsze i gorsze...