Wczoraj pojawił się wniosek o dopuszczenie akcji do obrotu. Zdecydowana większość tych akcji jest w posiadaniu prezesa. Jedynie mała część została objęta przez inne osoby.
Choćby mała próba sprzedaży akcji przez prezesa będzie skutkować spadkiem kursu akcji. Śmiem twierdzić ,że przy aktualnym arkuszu zleceń byłoby to wręcz skrajną głupotą.
Pozbycie się akcji w rynek jest więc niemożliwe.
Jedynym rozsądnym argumentem jest potencjalny inwestor ,który chciałby odkupić akcje od prezesa i mieć wolną rękę do ewentualnego ich zbycia po znacznie wyższej cenie niż dotychczas.
Tak czy siak obroty musiałyby dynamicznie wzrosnąć ,a za nim kurs akcji spółki.
"Potencjalny inwestor" - a może Mobruk? Tak czy inaczej brakuje jakichkolwiek wieści ze spółki, które ruszyłyby wyceną akcji (najlepiej w górę!). Może zbliżające się ZWZ-a przyniesie coś pozytywnego...
No cóż to tylko domysły. Niestety zostają nam tylko domysły, bo polityka informacyjna spółki kuleje. Obroty jak na straganie. Forum też niemrawe, bo jedno wynika z drugiego. Może ktoś jeszcze coś dorzuci, jakieś przemyślenia co do przyszłości, prognozy, spostrzeżenia...