Ktoś chciał z tego bóg jeden wie ile dywidendy, ale ja też się cieszę. SOG to naprawdę dochodowy segment a zaproponowane ceny nie były delikatnie mówiąc zadowalające. Ja się cieszę
Ludzie sprzedają, bo piszą w komunikacie, ze wobec braku sprzedaży będą likwidować (dezinwesycje). Powinni zwracać uwagę, co piszą, bo to jakieś bzdury...
Przepraszam, w którym miejscu komunikatu jest mowa o likwidacji, bo nie doczytałem. Przeczytałem natomiast, że oferty potwierdzają wartość SOG, tylko ze względu na podatek od zysku z transakcji, sprzedaż nie wygeneruje dodatkowej wartości dla akcjonariuszy.
Dezinwestycja
O zjawisku dezinwestycji mówi się wówczas, gdy firma zaczyna zbywać albo aktywa o niskiej produktywności albo te, które uznaje za zbędne. Dezinwestycje nie świadczą więc o niepowodzeniu przedsiębiorstwa, a wręcz przeciwnie zwiększają jego szansę na sukces. Z reguły dezinwestycje są wpisane w strategię rozwoju danego przedsiębiorstwa.
Wyodrębnia się kilka różnych metod dezinwestycji. Jest to np.:
Dobre, nie dobre, ale dno się urwało. Jeżeli dziś jest -5%, to jutro będzie -10%. To jest dopiero początek paniki, a fala wyprzedaży zapowiada się gigantycznie. Żaden z funduszy nie może sobie pozwolić, żeby być kilka % na minusie jednego dnia, więc jutro będą cieli straty. Spółka jest oczywiście dobra, ale cena zachowuje się tak a nie inaczej i nie ma sensu z tym dyskutować. Ja się ustawiam na dołku na 580.
Akurat jeżeli chodzi o fundusze, to słyszałem przynajmniej od jednego prezesa TFI jak podawał (na jakimś webinarze albo youtubowym livie) Kęty jako przykład bardzo mocnej polskiej spółki na lata. Stawiałbym raczej na to, że fundusze to akurat dokupują tak silną fundamentalnie spółkę przy spadku ceny. Tym bardziej, że podobno sporo mają gotówki. Co więcej, domyślam się, że dzisiejsze wzrosty to właśnie fundusze. A spanikowali drobni inwestorzy.
Uważam że na etapie planowania sprzedaży i analizy w tym okresie nie przewidywali takich cen aluminium i wartości godziwej tego segmentu i po prostu uwzględniając bieżące analizy i przewidywania ekspertów co do cen przyszłościowych uwzględniając kontrakty długoterminowe na ten surowiec, po prostu im się to nie opłaca obecnie, bo więcej z tego sektora wyciągną. Wg ekspertów średnia cena aluminium wyniesie w tym roku 2 450 dol. za tonę, a w 2023 r. wzrośnie do 3 250 dol. za tonę - prognozuje bank inwestycyjny Goldman Sachs. Dodano, że cena metalu, będącego jednym z kluczowych w procesie dekarbonizacji gospodarek, ustabilizuje się w połowie dekady. Analitycy Goldman Sachs opublikowali nową prognozę cen aluminium. Podkreślono, że metal ten jest jednym z istotniejszych surowców potrzebnych do dekarbonizacji gospodarek, a jednocześnie jego produkcja zanieczyszcza środowisko naturalne. Zdaniem analityków w 2021 r. aluminium osiągnie średnią cenę 2 450 dol. za tonę. W 2022 r. ma być to "2 900 dol./t, w 2023 roku 3 250 dol./t" - wskazano w poniedziałkowej informacji banku. Według GS cena aluminium osiągnie stabilny poziom w połowie dekady - w 2024 r. wyniesie 3 400 dol. za tonę, a w 2025 r. - 3 500 dol. Jak przekazano w informacji, ekonomiści banku podnieśli "12-miesięczną cenę docelową do 3 000 dol./t z 2 650 dol./t, co oznacza blisko 20 proc. wzrost". Dodano, że aluminium "znajduje się obecnie we wczesnej fazie wieloletniego rynku byka" - https://forsal.pl/finanse/notowania/artykuly/8194734,cena-aluminium-ustabilizuje-sie-w-polowie-dekady-analiza.html Na razie scenariusz się sprawdza i dla wszystkich spółek z branży m.in. aluminium, jak m.in. Kęty, Alumetal, MFO do dobry okres i perspektywy na przyszłość. Nawet gdyby jakaś korekta była większa, kiedyś taka Spółka zawsze odbije, a rekompensata lekka zawsze w dywidendzie. Pozdrawiam wytrwałych.
Ale np. ja teraz robię remont generalny starej kamienicy - taki na zasadzie, że nawet stropy idą do wymiany. Nie wiem, jak na to patrzą inni inwestorzy, ale dla mnie najważniejszy jest czas a największym zagrożeniem jest niedostępność niezbędnego materiału. Nie mam czasu czekać na dostawę towaru na budowę kilka tygodni albo miesięcy. Dostawcy dyktują mi ceny i wybieram nie najtańszą ofertę, ale ofertę, która zagwarantuje mi towar od ręki. Jeżeli w różnych przedsięwzięciach jest tak jak u mnie, to oznacza że w obecnej (dosyć dramatycznej sytuacji) przerzucanie cen na odbiorców albo nawet (o zgrozo dla mnie jako odbiorcy) podnoszenie marżowości jest po prostu możliwe. Co więcej, tak to już niestety na tym świecie bywa, że ceny mi dostawcy szybko podnoszą a potem z cen już schodzić nie chcą. A o ile wszyscy znamy zarząd KTY, to mieli i mają głowę na karku i pewnie bezwzględnie sytuację wykorzystają.
Ale z czego tu sie cieszyc ze ceny aluminium beda zwyzkowac, przeciez to zwiekszy presje marzowa dla Grupy Kety wiec nie jest to korzystne zjawisko??! Prosze mnie oswiecic jezeli zle rozumuje..