Jak dla mnie - ciekawe starcie: fundamenty vs rozczarowanie.

Fundamentalnie spółka c/z<4, c/wk=1,35, wzrost przychodów - sprzyja hossa plus ludzie uciekają przed inflacją (na mieszkanie nie każdego stać, na giełdę mało kto wejdzie bez pośredników - spółki takie jak Skarbiec będą miały złoty okres).
Rozczarowanie - brak dywidendy, choć i tutaj można dostrzec raczej odpowiedzialność i ostrożność okołocovidową.

Jak na razie rozczarowanie przeważa - możliwe, że jakiś fund wychodzi. Korekta nadmiernie głęboka jak na koniunkturę.
Ciekawy jestem uwag merytorycznych - a nie naganiania.

Zwiększają się wpływy na fundusz akcji. To wpłynie na wyniki. Dywidenda ok. 8 zł wkrótce. Także cierpliwości, zbieraj tanie akcje i siedź cicho.

Ludzie się rozglądają i zauważyli, że temu rośnie, tamtemu rośnie, generalnie wszędzie hossa, a tu marazm. Dużo tu emocji w tym wszystkim, zwłaszcza u młodego narybku. Brak cierpliwości, ładują wszystko w te Mercatory, MoBruki i Cognory. Właściwie trudno im się dziwić, ale trzeba uważać na takie stadne zachowania, potem też nie każdy z nich zdąży wyskoczyć na czas. Skarbiec nie jest modny, przynajmniej na razie.
Trzymają kasę jeszcze z zeszłego roku, bardzo ostrożnie. W długiej perspektywie to na pewno plus, ale dla kogoś, kto oczekuje dużych wyników od razu, no to spółka nie jest atrakcyjna, stąd to rozczarowanie i ucieczka w bardziej ożywione rejony giełdy.
Może pod koniec roku jakaś zaliczka na poczet dywidendy, jak się czwarta fala okaże nie taka groźna, no ale to spekulacje. Miło by było, gdyby jednak Skarbiec załapał się na obecną hossę, niby wszystko do tego ma, ludzie powinni uciekać przed inflacją do funduszy, a jakoś nie iskrzy.
No, zobaczymy, ja tam mogę poczekać.