• Ceny drewna Autor: ~Analityk [85.232.232.*]
    https://alebank.pl/robic-w-drewnie-oplaca-sie-bardziej-niz-dlubanie-w-zlocie/?id=374660&catid=25926&cat2id=625

    Jezeli spółka przełoży to na ceny papieru to w sierpniu będzie rakieta
  • Re: Ceny drewna Autor: ~GrubyRekinGPW [94.198.40.*]
    Dnia 2021-06-28 o godz. 15:03 ~Analityk napisał(a):
    > https://alebank.pl/robic-w-drewnie-oplaca-sie-bardziej-niz-dlubanie-w-zlocie/?id=374660&catid=25926&cat2id=625
    >
    > Jezeli spółka przełoży to na ceny papieru to w sierpniu będzie rakieta

    Powinno się przełożyć. Oni zapowiadali znaczną podwyżkę cen w drugim kwartale. A skoro w pierwszym, pomimo obowiązywania starych cen w sytuacji gdy surowiec drożał, dali radę wyciągnąć blisko 30 milionów zł, to drugi kwartał powinien być lepszy.
  • Re: Ceny drewna Autor: ~Krzych [62.96.104.*]
    Problem w tym ze te ceny caly czas rosna, wiec beda musieli jescze bardziej te ceny klientom podniesc. Przez popyt na kartony w wielu miejscach zaczelo brakowac makulatury, co tez nie pomaga, bo celuloza bedzie teraz szla tez na kartony. Wiadomo, ze ceny podnosic beda wszyscy producenci, wiec klienci nie beda miec wyboru ale kiedys popyt przez te ceny sie bedzie musial zatrzymac.
  • Re: Ceny drewna Autor: ~GrubyRekinGPW [192.145.125.*]
    Dnia 2021-06-28 o godz. 16:38 ~Krzych napisał(a):
    > Problem w tym ze te ceny caly czas rosna, wiec beda musieli jescze bardziej te ceny klientom podniesc. Przez popyt na kartony w wielu miejscach zaczelo brakowac makulatury, co tez nie pomaga, bo celuloza bedzie teraz szla tez na kartony. Wiadomo, ze ceny podnosic beda wszyscy producenci, wiec klienci nie beda miec wyboru ale kiedys popyt przez te ceny sie bedzie musial zatrzymac.

    1. To jest problem klienta, nie firmy. Skoro wszędzie jest drogo, a jednak skądś ten produkt trzeba mieć, to klient nie ma wyboru, musi zapłacić.

    2. To przecież nie działa tak, że ktoś sobie zamawia na np. maj '21 towar, a firma wykonuje zamówienie, kupując surowiec po cenach z września '21. Innymi słowy, idź, chłopczyku, straszyć w ten sposób podobnych sobie leszczy w innej piaskownicy. Ceny zostały podniesione na przełomie marca i kwietnia. Nie wystarczy, to podniosą w kolejnych miesiącach, ale robota w II kwartale jest wykonywana na surowcu kupowanym sprzed obecnych (dzisiejszych lub niedalekich) podwyżek ceny tego surowca (poza tym oni mają też dostęp do własnego surowca, więc przynajmniej częściowo mają tańszy materiał), a wyprodukowany towar kosztuje już cenę z kwietniową podwyżką, czyli przy utrzymującym się popycie przychód musi być wyższy. Tym samym należałoby się spodziewać, że i zyski także będą wyższe niż w pierwszym kwartale (do tego dochodzi jeszcze to, że systematycznie i z sukcesami dążą do zwiększania rentowności).

    3. A w ostateczności, nawet gdyby zyski pozostały na obecnym poziomie (tj. z pierwszego kwartału) i utrzymywały się co kwartał, to daje około 120 mln na czysto rocznie. A spółka z takimi zyskami jest warta, lekko licząc, roczny zysk x 10 lat. Czyli w tym wypadku należałoby ją wycenić na 1,2 miliarda zł. Tymczasem kapitalizacja wynosi 420 mln. Resztę więc na temat tego, ile powinien w takiej sytuacji wynosić kurs, sobie sam dośpiewaj.

    4. Popyt zaś nie będzie się musiał zatrzymać. Bo niby z jakiej racji? Niektórych rzeczy nie da się zastąpić. Oczywiście kto będzie mógł, to zrezygnuje z papieru czy z tektury na opakowania, ale przecież nikt nie zamknie swojego interesu, do którego tego papieru będzie potrzebował (zwłaszcza w dobie masowego odwrotu od plastiku), tylko dlatego, że jest drogo, bo to, że jest drogo, to jest problem docelowego klienta detalicznego (który też ma swoje potrzeby i musi je zaspokajać). A co zrobi producent np. perfum czy cukru? Wystawi towar o nieatrakcyjnym, odrzucającym od zakupu wyglądzie w drogerii, bo mu koszt opakowania wydał się za wysoki? Każe klientowi kieszeń w portkach nadstawić, żeby mu w sklepie łyżeczką cukru mogli do niej nasypać?

    Generalnie wzrost cen napędza inflację, ale nie powoduje to od razu jakiegoś gwałtownego spadku popytu, chyba, że mamy do czynienia z inflacją liczoną przynajmniej w grubych dziesiątkach albo setkach procent, kiedy gospodarka faktycznie zaczyna bardzo mocno odczuwać negatywne jej skutki (a wtedy już sprawiedliwie wszyscy obrywają w każdej branży; więc, skoro jeśli chodzi o koszty/inflację wszyscy jadą na jednym wózku, nie ma powodu, by w okresie aktualnej hossy na giełdach wszystkie gnioty drożały a Arctic akurat nie). Dopóki jest to trzymane w jakichś ryzach, nie ma tu problemu. Rosną ceny, rosną płace... Reszta zaś jest śpiewką odległej przyszłości, która wcale nie musi się spełnić. Poza tym zostaje jeszcze kwestia cykliczności. Nic wiecznie nie drożeje i nic wiecznie nie tanieje. A więc w pewnym momencie trend na surowcu się zmieni (tym bardziej, że obecne ceny surowca to też po części skutek spekulacji, a ta z definicji jest krótkotrwała). Tak więc, skoro firma dobrze radzi sobie w trudniejszych czasach, to poradzi sobie i w lepszych. Natomiast dla tych, którzy obracają akcjami i z tego żyją, długoterminowe perspektywy są właściwie nieistotne. Co mnie obchodzi, ile będzie wynosił kurs za lat np. 5 albo 10. Ważne jest, że teraz spółka jest obiecująca, spełnia pewne kryteria zachęcające do zainteresowania się nią i zajęcia pozycji, i jak spełni się zakładany scenariusz w perspektywie iluś tam miesięcy, a więc w stosunkowo krótkim okresie czasu, to leszcze się zlecą, a wtedy ich się nakarmi i to już ich problem, czy w perspektywie tych iluś lat od tego zdarzenia, spółka da im zarobić na akcjach czy nie (Myślisz, że ktoś, to ten papier opychał ponad dekadę temu po 20 zł od sztuki, naprawdę ma problem z tym, że kurs potem zjechał do 3 zeta? To miałeś za ciężkie zabawki w dzieciństwie, którymi cię inne dzieci po głowie za często biły.). To jest po prostu okazja. Masz mocno niedowartościowaną spółkę z solidnymi fundamentami. Taki układ zaprocentuje, to opylasz wtedy papier i wsio. A potem, czy poleci jeszcze w górę czy nie, to nie twoje zmartwienie. Na tym polega taka inwestycja (a z kolei długoterminowo to się może w to bawć jedynie ktoś z dużym pakietem, taki jak główny akcjonariusz, bo on ma inny sposób na czerpanie ze spółki zysku i skala posiadanego pakietu mu na to pozwala), a nie na jakichś głupkowatych debatach, że za np. pięć lat surowiec będzie (może) kosztował jeszcze drożej i się "popyt zatrzyma". O tym, chłopczyku, to z kolegami w piaskownicy możesz sobie debatować, a nie ludziom głowę zawracać.

  • Re: Ceny drewna Autor: ~GrubyRekinGPW [192.145.125.*]
    "Ceny celulozy, tworzyw sztucznych, stali czy drewna wzrosły od 30 do nawet 300 proc. w stosunku do okresu przed pandemią. Producenci żywności już przygotowują nas na kolejne podwyżki. Nie pokryją podwyżek surowców z własnej kieszeni. Zapłacą za nie klienci. Ile? Dokładnie nie wiadomo. Szacuje się jednak, że do końca roku żywność zdrożeje średnio o 8 do 10 proc. Później ma być jeszcze drożej.

    Krajobraz jak po wojnie. Na rynku brakuje dosłownie wszystkiego: plastiku, papieru, drewna i stali. Ceny tych surowców używanych do opakowań żywności zmieniają się nawet z dnia na dzień, osiągając historyczne rekordy. Menedżerowie w zakładach produkcyjnych łapią się za głowy i ostrzegają, że podniosą ceny swoich produktów.

    Przykładowo dla zakładów Mlekpol ogromnym problemem są rosnące koszty pudeł, czyli tektury. Rosną one nawet kilkukrotnie w ciągu miesiąca. Odczuwają to też inne firmy.

    - Prognozy u dostawców kartonów wskazują na dalszy trend wzrostowy, a comiesięczne podwyżki zapowiedziane są już do sierpnia włącznie. Na rynku brakuje makulatury, stąd brak obecnie perspektyw na zatrzymanie dalszych wzrostów. Wszystko to w niedalekiej przyszłości będzie musiało mieć wpływ na finalną cenę produktów żywnościowych na półce – przyznaje Tomasz Brusa, członek zarządu i dyrektor ds. handlu w SuperDrob.

    W przypadku opakowań papierowych cena surowca to nawet 65 proc. kosztów wytworzenia opakowania, a w przypadku plastiku dochodzi do 70 proc. W efekcie opakowania papierowe kupowane bezpośrednio od producenta są dla hurtowni obecnie droższe od 3 do 7 procent w porównaniu do okresu przed pandemią, a produkty z plastiku PLA – nawet o 17,5 proc.

    Co ciekawe, Mlekpol sugeruje, że podwyżki cen surowców mają związek z pandemią i boomem na handel w sieci. W czasie pandemii kupowaliśmy głównie na wynos. Producenci polipropylenu i innych tworzyw sztucznych wyzbyli się wszystkich zapasów.
    Zawirowania na rynku potwierdza również Tomasz Brusa. Dodaje, że o ile w czerwcu można zaobserwować po raz pierwszy od wielu miesięcy pewną stabilizację na rynku opakowań z polietylenu, którego cena rok do roku i tak wzrosła o ponad 100 proc., to już koszt samego surowca sukcesywnie rośnie od końca ubiegłego roku.

    Jeszcze więcej, bo już ponad dwukrotnie, wzrosty ceny drewnianych palet. W skupie palety kosztowały przed pandemią po 30 zł za sztukę. Obecnie cena oscyluje wokół 70- 80 złotych.
    - Cena drewna wzrosła o 300 proc., co przekłada się na koszt papieru i palet. W przypadku tych ostatnich dodatkową komplikacją jest fakt, że największy producent palet w Niemczech zatrzymał produkcję, a tamtejsze firmy zaczęły skup palet z Polski – podkreśla Bursa.

    Problem ten dostrzega również Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD). Jako winowajców galopujących cen drewna PIGPD wskazuje na USA i Chiny, w których jest ogromny popyt na ten surowiec.
    "Tarcica iglasta kosztuje w USA już 1300-1600 dolarów za stopę deskową (FBM). Europejscy potentaci wysyłają więc za ocean tysiące kontenerów z tarcicą. Izba alarmuje, że w trend ten wpisują się również Lasy Państwowe, które sprzedają drewno okrągłe praktycznie wszystkim chętnym. Obowiązuje zasada: kto da więcej" – czytamy w komunikacie Izby.

    Również rynek stali wymknął się spod kontroli. Ceny tego surowca skoczyły już od 50 do nawet 100 proc. Według producentów żywności z północnej Polski winne są temu huty, które nie uruchomiły jeszcze wszystkich wygaszonych w pandemii mocy produkcyjnych.

    - Jeszcze w tym roku czekają nas bolesne podwyżki żywności. Średnio ceny pójdą w górę do ok. 10 proc. - ocenia Andrzej Gantner, dyrektor generalny w Polskiej Federacji Producentów Żywności. I chociaż, jak podkreśla nasz rozmówca, będzie miało tu wpływ wiele czynników, takich jak: rosnące ceny pasz i skupu, transport oraz dużo droższy gaz, to również ceny opakowań odegrają istotną rolę.
    Surowców używanych do opakowań żywności nie jest łatwo zastąpić innymi. Jest to bardzo trudne technologicznie, ale też pod względem bezpieczeństwa sanitarnego. Producenci żywności będą więc płakać i płacić, a potem? Przerzucą wyższe koszty na nas, konsumentów.
    Gantner uważa, że producenci żywności nie są już w stanie wrzucać kolejnych podwyżek w swoje koszty, pomniejszając przy tym marże, bo te są już bardzo niskie. Kolejne podatki i opłaty bez podnoszenia cen żywności dla części przedsiębiorców oznaczałyby ponoszenie strat i bankructwo.

    Według naszego rozmówcy obecna drożyzna to dopiero przedsionek piekła, które nas czeka po wejściu z życie ustawy o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów (ROP). Projekt mamy poznać do lipca tego roku.
    Dyrektor Gantner, który zapoznał się z założeniami do ustawy, mówi, że przy obecnych założeniach podwyżki kosztów gospodarki opakowaniami mogą zaczynać się od 1200 proc. wzwyż, w zależności od rodzaju opakowania. Jednak jeżeli opłaty zamiast się kompensować, będą się na siebie nakładać, tak jak chociażby zapisane jest w ustawie dotyczącej SUP (single use plastic), to koszty mogą być wielokrotnie wyższe.
    Wiele będzie zależało od tego, czy nowy system ROP i postulowany przez branżę system depozytowy zostanie w miarę szybko wdrożony. Ma to pozwolić na efektywną zbiórkę opakowań oraz ich recykling.
    To powinno przełożyć się na strumienie surowców wtórnych, np. recyklatu do butelek PET (z plastiku). W przeciwnym razie przedsiębiorcy zapłacą dodatkowo wysokie kary za to, że nie osiągnęli wyznaczonych poziomów zbiórki i recyklingu.
    - Jednak niezależnie od tego, jak będzie ostatecznie zbudowany system, to przy tak wysokim skoku opłat przewidzianych w założeniach do ustawy, nie ma szans, by konsumenci tego nie odczuli w cenach żywności – uważa nasz rozmówca."

    https://www.money.pl/gospodarka/rosna-ceny-opakowan-w-gore-pojdzie-tez-i-zywnosc-6655522878061088a.html

    _______________
    Czyli, jak już pisałem:
    1. cena zostanie [b[przerzucona na klienta[/b], który wybulić za papier/tekturę będzie musiał, czy tego chce czy nie ([b]i jeszcze w rąsię pocałuje, bo może się nie załapać na kupno opakowań[/b])
    2. Nadal plastik jest dużo droższy od papieru i drożeje szybciej
    3. zamawiający np. opakowania w praktyce nie są w stanie zmienić opakowań na inne (bo to kosztuje i czas i pieniądze a po tej zmianie okazuje się, że inny surowiec używany do nowych niepapierowych opakowań drożeje i to czasami nawet szybciej niż poprzedni)
    3. wiecznie to trwało nie będzie, bo to efekty pandemii oraz spekulacji (podobnie jak w przypadku wspomnianej w artykule produkcji stali, gdy rynek się nasyci i uspokoi, ceny zaczną spadać).

    Tak więc, zyski firma powinna mieć nawet i rekordowe.

  • Re: Ceny drewna Autor: ~kobi [109.196.123.*]
    Popyt na papier znacznie wzmocni się ze względu na ograniczenie plastiku który wchodzi 3 lipca:
    https://biznes.radiozet.pl/News/Od-3-lipca-2021-zakaz-sprzedazy-i-uzywania-10-produktow-z-plastiku
  • Re: Ceny drewna Autor: ~ao [37.30.23.*]
    Stare , dobre / ekologiczne / czasy - własna butelka / lub szklana wymienna/ na mleko , "dziadówka " na zakupy . Rodowe srebra , sztućce z Gerlacha a nie plastykowe , ciuchy z naturalnych surowców / szmaty skupuję / . Było przynajmniej zdrowiej dla kieszeni i środowiska .
  • Re: Ceny drewna Autor: ~GrubyRekinGPW [94.198.40.*]
    Dnia 2021-07-05 o godz. 09:25 ~ao napisał(a):
    > Stare , dobre / ekologiczne / czasy - własna butelka / lub szklana wymienna/ na mleko , "dziadówka " na zakupy . Rodowe srebra , sztućce z Gerlacha a nie plastykowe , ciuchy z naturalnych surowców / szmaty skupuję / . Było przynajmniej zdrowiej dla kieszeni i środowiska .

    No nie do końca było zdrowiej dla kieszeni i środowiska. Np. w tamtych czasach samochody paliły dużo więcej benzyny (w dodatku ołowiowej) a szkło, w które pakowano większość płynów, w transporcie było ciężkie.

    Ale faktycznie, były też i rzeczy, które dziś nazwano by ekologicznymi, jak właśnie wielorazowe torby na zakupy zamiast reklamówek.

  • Re: Ceny drewna post z 2021 Autor: ~analityk [194.146.4.*]
    Dobre, wtedy zysk 30 mln na kwartał i kurs po 6 zl.. dzisiaj prawie 10 razy większy zysk, a kurs, niecałe 3 razy większy :D :D :D
    Ciekawe jak to będzie za rok.

    Dalej mnie zastanawia fakt, jak to będzie, jak będą mieli te 8-10 zl zysku na akcje, a ja będę miał akcje kupione po 16 zl... odetną mi dywidendy 4-5 zl...i? kurs poleci na 11-12 zl? przecież, jak kurs poleci w tym roku na 12-14 zl. to wrócimy po odcięciu dywidendy na poziomy jednocyfrowe.. ktos w to wierzy? Kapitalizacja spółki prywatnej na poziomie zysku rocznego :D

    Jaką strategie obieracie? Ja już mam kupione, zakładam dokupić jak jeszcze spadnie, o ile spadnie....jak nie spadnie, to kupię akcję innej spółki, a wy? obstawiacie jakieś większe spadki po 30% przecenie, która już się odbyła?
  • Re: Ceny drewna post z 2021 Autor: ~dymitro255 [85.221.137.*]
    Nie sądze że będą uwalać kurs aż do 15zł, poniżej 17 jest naprawdę promocją za taką spółkę która obrywa jedynie czynnikami niezależnymi od niej. Ja dokupuję zaraz aby uśrednić cenę, imo pójdziemy chwilę w trendzie bocznym bo cały rynek nie wie gdzie ma iść. Ale publikacja wyników wybije kurs do góry.
    Przy czym ja nie patrzę na Arctica aby sie go szybko pozbywać, niech rośnie organicznie.
[x]
ARCTIC -0,36% 8,30 2025-10-17 17:00:00
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.