LPP i CCC już zaczęło pokazywać w wynikach, że wychodzą z pandemicznego marazmu (mimo, że w czasie obejmującym ich wstępne wyniki nadal wliczony był lockdown). To bardzo dobrze prognozuje na przyszłość - jak się już galerie odpaliły i chociaż utrzymają e-commerce (a pewnie i tak będzie rósł) - to będą rekordy.
Tutaj core odzieżówki ciągle opiera się o garniaki i oficjalną odzież - dopiero krok po kroku próbują rozszerzać w kierunku casual. Więc póki na dobre nie wróci się do biur (a pewnie nie będzie to wcale szybkie i wiele firm może nigdy pełnego obłożenia biura sprzed pandemii nie przywrócić), póki nie odpali się imprez masowych i pełnych wesel (tutaj też może to jeszcze potrwać) - to nie będzie istotnych wzrostów. Trzeba przeczekać. Bardzo ładnie za to zachowała się część jubilerska - to może znacznie pomóc podciągnąć działalność.
Ja powiem tak.
Ludzie nowe garnitury kupować muszą - slubów nie było, komunie też, inne spotkania okolicznościowe. Nie mówiąc o tym, że takie rzeczy po prostu się zużywają.
Do biur też chodzić będa. Sorry, wyobrażasz sobie dealera BMW/Porche/Audi czy maklera/bankiera bez garnituru? Prezes też się musi ubrać.
Do tego Vistula i Wolczanka mają coraz bardziej casualową odzież w ofercie.
I - mamy inflacje. Ludzie będą kupować złoto... ale i biżuterie.
Pozdrawiam Panowie, trzymam od 2.2.