Z raportu „European Retail Banking Radar 2023” firmy doradczej Kearney wynika, że Polska znajduje się w czołówce użytkowników płatności odroczonych. To stosunkowo nowa forma zakupów, która została spopularyzowana głównie przez fintechy takie jak Twisto, PayPo, Allegro Pay, Mokka czy Klarna. Ostatnio nowym sposobem płatności zainteresowany się też banki (m.in. PKO BP). Polega on na odroczeniu spłaty za zakup najczęściej o około 30 dni. Jeśli użytkownik spłaci należność w tym terminie, nie ponosi żadnych kosztów kredytu. Jeśli nie – pożyczka przekształca się standardowy kredyt ratalny.
- Kup Teraz Zapłać Później daje klientom możliwość opóźnienia lub rozłożenia płatności na raty, co sprawia, że zakupy online i stacjonarne stają się szybsze, łatwiejsze oraz bardziej dostępne, a tym samym zaspokajają potrzeby nowoczesnych konsumentów – komentuje wyniki badania Daniel Malinowski, zarządzający Mokka w Polsce. - Biorąc pod uwagę dotychczasowe tendencje i zalety tej formy płatności spodziewamy się dalszego wzrostu popularności BNPL na polskim rynku – dodaje.
BNPL głównie w internecie
Z płatności BNPL (z ang. buy now, pay later) korzystamy głównie podczas zakupów online. Ponad 80 proc. badanych, którzy przynajmniej raz skorzystali z BNPL, rozłożyło lub odroczyło płatność za zakupy w sieci. Najczęściej z opcji BNPL w internecie korzystają mieszkańcy Austrii, Holandii i Szwecji (95 proc.).
Europejczycy kupują z BNPL z reguły na niewielkie kwoty. Około 80 proc. użytkowników tej formy płatności odracza lub dzieli na raty zakupy o wartości do ok. 1100 zł (250 Euro). W Polsce ta kwota jest zdecydowanie niższa. U nas 36 proc. ankietowanych płaci za zakupy na kwotę do 225 zł (50 Euro), 21 proc. konsumentów na kwotę od 225zł do 445 zł (50-99 Euro), 25 proc. na kwotę od 450 zł do 1120 zł (100-249 Euro), a 9 proc. na kwotę od 1125 zł do 2245 zł) 250-499 Euro. Zakupy na kwotę powyżej 2500 zł (500 Euro) robi kolejne 9 proc. ankietowanych.
Odraczamy płatność 5 razy w roku
Większość użytkowników z Europy (73 proc.) odracza płatność do 5 razy w roku. Częstotliwość korzystania jest najwyższa w Szwajcarii i Szwecji, gdzie odpowiednio 41 proc. i 36 proc. respondentów korzysta z BNPL sześć razy w roku lub częściej, a najniższa w Portugalii i Hiszpanii.
Najchętniej kupujemy za pomocą tej formy płatności elementy wyposażenia wnętrz i ubrania. W Polsce 45 proc. konsumentów skorzystało z BNPL do zakupu urządzeń elektronicznych, 47 proc. - wyposażenia wnętrz, 37 proc. - mody, 26 proc. - podróży, 26 proc. - rozrywki, a 15 proc. finansowania codziennych zakupów. Wypadamy pod tym względem podobnie do innych Europejczyków.
Rośnie liczba kredytów ratalnych
Płatności odroczone są wygodną formą finansowania zakupów. Pozwalają na przesunięcie płatności o kilkadziesiąt dni. W tym czasie użytkownik może przetestować zakup (np. przymierzyć zamówione online ubranie) i jeśli nie będzie mu odpowiadał, zwrócić do sklepu nie angażując w to swoich środków.
Jak się jednak okazuje, Polacy często nie wyrabiają się w terminie i muszą rozłożyć płatność na standardowe, oprocentowane raty. Takie wnioski płyną z danych Biura Informacji Kredytowej. W pierwszym półroczu tego roku wzrosła bowiem aż o 148,5 proc. liczba udzielonych kredytów ratalnych do kwoty 1 tys. zł. Zdaniem analityków BIK, są to w dużej mierze zobowiązania powstałe w wyniku przekształcenia płatności odroczonych za zakupy w e-commerce, niespłaconych w okresie bezodsetkowym. - Z zakupów odroczonych korzysta już co piąty Polak, więc naturalnym zjawiskiem jest wzrost bazy klientów w segmencie kredytów ratalnych – piszą analitycy BIK.