W tym roku, poza finalizacją transakcji ze spółkami z krajów Pribałtyki, nie planowaliśmy rozbudowywać spółki o nowe zagraniczne podmioty. Ale śledzimy to, co się dzieje i gdyby była możliwość kupna interesującej firmy, to tego nie wykluczamy. Dotyczy to zarówno kraju, jak i naszych sąsiadów - mówi serwisowi portalspozywcy.pl Krzysztof Niebrzydowski, wiceprezes Jago.
Kryzys w niektórych krajach jest znacząco bardziej odczuwalny a stawki za oferowane usługi są na wyższym poziomie. Operacje takie moglibyśmy prowadzić nawet na bazie naszej obecnej infrastruktury. Choć to oczywiście temat wymagający nieco bardziej perspektywicznego w horyzoncie czasowym spojrzenia - mówi Krzysztof Niebrzydowski.
Jego zdaniem w krajach bałtyckich np. marże są o wiele korzystniejsze niż w Polsce.
- Przyglądamy się też uporządkowanemu rynkowi niemieckiemu, na który można by wejść z jakąś usługą, konkurując ceną. Rynki wschodnie mogą za to przynieść wysoką stopę wzrostu, ale tam jest też o wiele większe ryzyko - mówi Krzysztof Niebrzydowski.
Władze Jago podpisały w styczniu list intencyjny w sprawie zakupu 64 proc. udziałów estońskiej spółki, właściciela trzech litewskich firm, działających w branży logistyki żywności mrożonej. Formalnie podpisany list intencyjny już wygasł.
- Poinformowaliśmy rynek, że prowadzimy takie rozmowy, ale one niestety się przeciągają. Chcielibyśmy możliwie jak najszybciej domknąć projekt i poinformować o finalnym efekcie rynek. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy na naszą ofertę, daje takie możliwości i w najbliższym czasie spodziewamy się zakończenia rozmów - mówi Krzysztof Niebrzydowski.