Obejrzałem właśnie nagranie z oficjalnego debiutu... Naprawdę jestem pod wrażeniem, że niektórzy na takie wydarzenie przychodzą, jakby szli wyrzucić śmieci, czy kupić bułki na śniadanie. Dla mnie to zawsze słabo świadczy o czyjejś solidności. To już nawet dzieci potrafią się ubrać porządnie na zakończenie roku, czy egzamin, choć najłatwiej byłoby pójść w dresie i klapkach.
Wystąpienie pomijam, bo rozumiem stres, a i klepanie wyuczonych "luzkackich" tekstów zawsze wychodzi średnio (no, ale plus za przygotowanie).