Byłem ostatnio w Dino. Kupiłem sobie jakąś bagietkę wegetariańska. Się okazało, że jest jeden dzień po terminie. Zauważyłem jak szedłem do auta. No to wracam mówię, że chcialem zwrócić bo przeterminowana. Kasjerka patrzy mowi faktycznie a bo wczoraj żeśmy przecenili ale nikt nie kupił i pracownik zapomniał wyrzucić. No to sobie myślę ok - zdarza się... Ale to co mnie wkur.wilo to zapytanie kasjerki do kierowniczki " to co mamy zwrócić pieniądze temu Panu?" To już mnie wk.....sklep się sam przyznal do winy i głupie pytanie czy jest jakaś inna opcja niż zwrot paru złotych. Bo być może nie powinienem dostać kasy za przeterminowany towar.... Głupie pytanie do kierowniczki i zero pszepeosin od pszeka. A słyszałem też l incydentach z przeterminowanym i śmierdzącym mięsem... Generalnie nigdy nie zrobię już tam zakupów a do tej pory uwazalem ten pszekowski sklep za dobrą alternatywne dla biedronkowego guana. Myliłem się...pszekom się serwuje najgorsze odpady. Lepiej wsiąść do auta jechać te 200km i zrobić jak człowiek zakupy w Niemczech za kilkaset € a nie karmić januszy