Szukasz dalej?
Pewien facet miał wspaniały sad jabłek. Producenci soków płacili kupe szmalu żeby mieć od niego owoce. Pewnego dnia ów facio przechadza się po swoim sadzie. Patrzy dumnie na swoje drzewka i patrzy jak biznes kwitnie. Nagle zauważa, że na jednym z drzewek nie ma ani jednego jabłka. Wkurzył się niemiłosiernie i pomyślał, że schowa się w krzakach i poczeka na złodzieja w nocy. Jak pomyślał tak zrobił. Czeka, czeka i czeka. Pierwsza w nocy, druga, trzecia...Już miał zasnąć na łoni natury gdy usłyszał mocne uderzenie o ziemię. ZŁODZIEJ przeskoczył przez płot! Zakradł się do niego od tyłu, złapał żelaznym uściskiem za jaja i krzyczy:
-Gadaj kim jesteś!!!
-Mmmmyyy... - Jęczy złodziej.
-Gadaj kim jesteś bo ci klejnoty urwę!!!
-Mmmmyyyhhh... - nadal jęczy przez gardło.
Tutaj gospodarz chwycił klejnoty złodzieja w dwie ręce i zgniata klejnoty z siłą imadła.
-Gadaj kim jesteś jeśli ci twe klejnoty miłe!!!
-Jetem Janek... Niemowa ze wsi.
Daj znać kiedy Janek wyrecytuje Pana Tadeusza pisanego 13-sto zgłoskowcem.